Skip to main content
Home » Immunologia » Nie tylko Hashimoto – droga do zdrowia i równowagi
Immunologia

Nie tylko Hashimoto – droga do zdrowia i równowagi

Fot.: Klaudia Ujazda

Aleksandra Grysz

Dziennikarka Pytania na Śniadanie, mama Tymka

Zaczęło się niewinnie – od trądziku, który pojawił się nagle po 20. roku życia. Przez lata szukałam rozwiązania, leczyłam objawy, nie wiedząc, że prawdziwa przyczyna leży głębiej. Dopiero wizyta u endokrynologa ujawniła pełny obraz: Hashimoto, niedoczynność tarczycy, PCOS, hipoglikemia reaktywna. To był moment przełomowy – nie tylko w diagnozie, ale i w podejściu do zdrowia. Dziś wiem, że leczenie to nie tylko tabletka, ale styl życia, balans i świadomość własnego ciała – mówi Aleksandra Grysz, dziennikarka Pytania na Śniadanie i mama Tymka.


Czy mogłaby pani opowiedzieć o procesie diagnozowania choroby Hashimoto oraz innych schorzeń, z którymi się pani zmaga? Jakie były pierwsze objawy, które skłoniły panią do poszukiwania pomocy medycznej?

Wszystko zaczęło się od trądziku. Mimo że w okresie dorastania nie mierzyłam się z tym problemem, nagle pojawił się po ukończeniu 20. roku życia. Próbowałam niemal wszystkiego – kremy, maseczki, zabiegi na twarz, wizyty u najlepszych dermatologów, leczenie izotretynoiną – i nic. Chwila poprawy i problem znów wracał. W końcu znajoma poleciła mi lekarza ginekologa-endokrynologa w Warszawie. Po pierwszej wizycie zlecił mi wiele badań, na podstawie których w końcu po tylu latach udało się znaleźć źródła problemu: niedoczynność tarczycy, hashimoto, PCOS, hipoglikemia reaktywna. Trądzik był tylko jednym z wielu objawów. Była też nadmierna senność w ciągu dnia, ciągłe zmęczenie, nadmierne owłosienie, problemy z koncentracją. Okazało się, że przez wiele lat szukałam tylko sposobów na złagodzenie objawów, bo żaden z lekarzy wcześniej nie starał się nawet znaleźć przyczyny ich powstawania.

Jakie kroki podjęła pani, aby skutecznie zarządzać chorobą Hashimoto? Jakie źródła wsparcia i informacji były dla pani najważniejsze?

Słuchałam przede wszystkim mojego lekarza. Zaczęliśmy od wprowadzenia Euthyroxu – kontrolując poziom TSH staraliśmy się dostosować odpowiednią dawkę. Ale ta poranna tabletka to nie jest rozwiązanie. Trzeba zmienić styl życia. Ograniczyć stres, zasypiać o regularnych porach, zdrowo się odżywiać i nie uprawiać mocno wysiłkowych sportów. Zamiast tego spacery, joga… po prostu życiowy balans.

Czy przed zajściem w ciążę obawiała się pani, że problemy z tarczycą, PCOS i hipoglikemią reaktywną wpłyną na płodność i przebieg ciąży?

Bardzo. Dlatego jeszcze bardziej zaczęłam dbać o siebie, o swoją codzienną dietę i regularny ruch. Przed rozpoczęciem starań zrobiłam jeszcze badania krwi, żeby mieć pewność, że sytuacja jest pod kontrolą.

Jakie zmiany musiała pani wprowadzić w swojej diecie i suplementacji w czasie ciąży?

Niewiele, ale jednak, podnieśliśmy dawkę Euthyroxu. Poza tym, tak jak przed ciążą, suplementowałam kwas foliowy w postaci metafolianu i kwasy Omega. Nie wyobrażam też już sobie życia bez suplementacji witaminą D3 i – tu może kogoś zaskoczę – ale tak samo przed, po i w ciąży dbałam szczególnie o suplementowanie odpowiednich probiotyków.

Czy po porodzie zauważyła pani zmiany w funkcjonowaniu tarczycy? Czy pojawiły się jakieś nowe wyzwania zdrowotne?

Nie wiem, czy to możliwe, ale mam wrażenie, że tarczyca po porodzie działa lepiej niż przed… Połóg to był bardzo wymagający czas dla mnie, mojej psychiki, organizmu. Dziś czuję się dużo silniejsza i bardziej świadoma. W pewnym sensie jestem wdzięczna losowi za to, że przeszłam tę drogę. Dzięki temu zrozumiałam, że bez względu na wiek każdy z nas powinien dbać o to, co je, jakimi ludźmi się otacza, jak często się rusza i czy zachowuje balans między życiem a pracą. Zależy mi, żeby od samego początku dawać dobry przykład mojemu synkowi i zaszczepić w nim dobre nawyki.

Czy uważa pani, że świadomość społeczna na temat chorób tarczycy jest wystarczająca?

Jest coraz większa, ale nadal za mała. Wciąż słyszę, że lekarze młodym 20-letnim kobietom wmawiają, że wynik TSH na poziomie 3-4 jest w normie i nie mają szukać na siłę chorób. Tak samo lekarze, jak i każdy z nas powinniśmy podchodzić do zdrowia holistycznie, bez względu na to, czy chodzi o tarczycę, trzustkę czy jelita. Każdy sposób na rozpowszechnianie wiedzy o chorobach autoimmunologicznych jest dobry, dlatego i ja w swoich mediach społecznościowych, np. na moim Instagramie, dzielę się swoją historią i pokazuję, że da się być silniejszym po diagnozie.

Next article
Home » Immunologia » Nie tylko Hashimoto – droga do zdrowia i równowagi
immunologia

Czy wszyscy są jednakowo narażeni na zakażenie HIV?

Rośnie liczba zakażeń HIV w Polsce. Pomimo bezpłatnego leczenia, które gwarantuje niezaburzone życie, wiele osób w obawie przed stygmatyzacją wypiera diagnozę.

Prof. dr hab. Justyna Kowalska

Klinika Chorób Zakaźnych dla Dorosłych, Warszawski Uniwersytet Medyczny

Jak przedstawiają się najnowsze dane dotyczące zakażenia HIV?

Sytuacja jest stabilnie zła, co oznacza, że co roku odnotowuje się około 2 tys. nowych przypadków zakażenia. Są to zwykle osoby młode, w wieku rozrodczym, wchodzącym w życie zawodowe. Wśród wszystkich chorych, których mamy w Polsce około 26 tys., dominującą grupą są mężczyźni – kobiety stanowią 10 proc. nowo rozpoznanych przypadków. Niestety sytuacja w związku z zakażeniem od lat nie ulega poprawie, co specjaliści postrzegają jako efekt braku szeroko zakrojonych działań profilaktycznych, a przede wszystkim braku odpowiedniej świadomości względem ryzykownych sytuacji i tym samym rzadkiego wykonywania testów wśród osób potencjalnie narażonych.

Czy wszyscy są jednakowo narażeni na zakażenie HIV? Czy do zakażenia dochodzi częściej u kobiet i podczas kontaktów heteroseksualnych?

Każdy, kto miał przynajmniej jedno zachowanie ryzykowne, nie może wykluczyć zakażenia HIV. Należy również podkreślić, że w rozumieniu medycznym oznacza ono kontakt seksualny z osobą, która nie była przebadana i bez zabezpieczenia. Przy czym trzeba zdawać sobie sprawę, że np. substancje psychoaktywne czy alkohol często prowadzą do sytuacji ryzykownych, zmniejszając percepcję ryzyka i sprawiając, że jesteśmy bardziej odważni i mniej świadomie podejmujemy decyzje. Znacząca jest również forma kontaktu seksualnego (w kontaktach waginalnych ryzyko zakażenia jest małe, z kolei w kontaktach analnych – wyższe) oraz ich częstotliwość, co oznacza, że ryzyko jest wysokie, gdy duża jest częstotliwość kontaktów z licznymi partnerami, którzy także mieli wielu partnerów. Można również zauważyć, że w przypadku kontaktów heteroseksualnych bardziej narażone są kobiety niż mężczyźni, co ma związek m.in. z ich anatomią oraz uwarunkowaniami psychologicznymi. Przy czym ostatecznie ryzyko zakażenia HIV występuje u każdego, kto ma za sobą sytuacje ryzykowne.

W jaki sposób dochodzi do zakażenia HIV i jak je rozpoznać?

Zakażenie HIV przenosi się przede wszystkim drogą kontaktów seksualnych, bardzo rzadko również drogą krwi. Aby sprawdzić, czy doszło do zakażenia, wystarczy wykonać test, którego wynik jest dostępny po 15 minutach. Niestety, nadal zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet nie ma dostatecznej edukacji w tym zakresie, dlatego też do rozpoznania dochodzi późno. Ponadto bardzo często funkcjonują w przestrzeni błędne przekonania i nierzadko osoby myślą, że ich to nie dotyczy, bo np. nie należą do grupy ludzi, która zwykle kojarzona jest z zakażeniem HIV. A chciałabym jeszcze raz podkreślić, że każdy może być narażony na to zakażenie, dlatego warto wykonać test przy okazji standardowych badań profilaktycznych.

A gdy wynik testu jest pozytywny, co dzieje się dalej? Jak wygląda leczenie?

Leczenie jest bezpłatne i trwa do końca życia, należy jednak podkreślić, że chory, u którego wcześnie wykryto zakażenie HIV i wdrożono terapie, ma taki sam okres przeżycia, jak osoba zdrowa. Co ważne, osoby chore, które wdrożą leczenie, mogą prowadzić niezaburzone życie. Ponadto leki mają niską toksyczność, dlatego terapię można stosować w okresie poczęcia i ciąży. Co ważne, chorujące kobiety w trakcie leczenia mogą w naturalny sposób mieć relacje intymne z partnerem, w naturalny sposób zajść w ciążę, rodzić siłami natury, a ich dziecko nie będzie zakażone wirusem HIV.

Next article