Skip to main content
Home » Innowacyjna medycyna » Unikalna operacja korekcji czaszki u 5-letniej Tosi
Innowacyjna medycyna

Unikalna operacja korekcji czaszki u 5-letniej Tosi

czaszki
czaszki

Zespół ten charakteryzuje się m.in. występowaniem wady wrodzonej polegającej na zarośnięciu szwów czaszkowych (to tzw. kraniosynostoza). W przypadku chorych na tę jednostkę chorobową zastosowanie klasycznych metod operacyjnych czaszki w większości przypadków nie daje oczekiwanych rezultatów, gdyż kości te z powrotem zarastają i czaszka ponownie przestaje rosnąć. Dlatego też w przypadku Tosi specjaliści ze „Zdrojów” podjęli decyzję o przeprowadzeniu operacji z wykorzystaniem dystraktorów kostnych.

W lipcu zespół operatorów – prof. Leszek Sagan i dr Marek Lickendorf – wykonał pierwszy w Polsce zabieg wysunięcia czołowo-oczodołowego segmentu czaszki z użyciem dystraktorów kostnych, czyli bardziej przystępnie: przeprowadził operację wysunięcia kości czoła i oczodołów do przodu z użyciem rozsuwanych systemów montowanych do kości czaszki.

Podczas zabiegu operacyjnego lekarze przecięli kość czołową czaszki wraz z nasadą nosa i górną częścią oczodołów i wszczepili do niej dystraktory. Następnie rodzice rozkręcali ten mechanizm milimetr po milimetrze każdego dnia. U małej Tosi, w pierwszej dobie po operacji, kości oddalono od siebie o 1,2 mm. W kolejnych dniach było to rozsuwanie dwa razy dziennie po ok. 0,5 mm. Pustą przestrzeń wypełniała w tym czasie nowa kość. Proces rozkręcania śrub trwał 6 tygodni, a w jego efekcie osiągnięto optymalną wartość wysunięcia kości o 1,5 cm.

Wstawione urządzenia miały za zadanie wysunąć do przodu górną część twarzy dziewczynki, czyli czoło i oczodoły. W Zespole Pfeiffera oczodoły są tak płytkie, że gałki oczne się w nich nie mieszczą. Problemem jest wysychanie gałek z powodu niedomykania powiek i stany zapalne spojówek. W skrajnych przypadkach może wręcz dochodzić do zwichnięć gałek ocznych, czyli do wypadania ich z oczodołów. Na szczęście do takiej sytuacji u małej pacjentki nie doszło.

Dla Tosi nie był to pierwszy zabieg – to kolejny etap procesu jej leczenia. Dziewczynka była wielokrotnie operowana z powodu złożonej wady rozrostu kości czaszki ze współistniejącym wodogłowiem. W wieku 6 miesięcy neurochirurdzy ze szpitala „Zdroje” przeprowadzili u niej laparoskopowe rozcinanie szwów czaszki. Kilka miesięcy później dziewczynka przeszła rekonstrukcję czaszki celem poszerzenia jej tylnej części, umożliwiając tym samym rozwój mózgu, którego wzrost hamowany był przez zarośniętą czaszkę. Dziewczynka miała też zabieg wstawienia zastawki komorowo-otrzewnowej dzięki czemu jej mózg miał dobre warunki do rozwoju. Operacja z użyciem dystraktorów była kolejnym planowym etapem jej leczenia. Niestety, najprawdopodobniej nie ostatnim. Konieczne może być dalsze leczenie uzależnione od ewentualnych zaburzeń wzrostu czaszki.

Szpital „Zdroje” jest jednym z dwóch ośrodków w Polsce zajmujących się obecnie zabiegami z wykorzystaniem dystraktorów kostnych w obrębie górnej części czaszki. Operacja u Tosi była pierwszą tego typu obejmującą czołowo-oczodołową część czaszki.

Next article
Home » Innowacyjna medycyna » Unikalna operacja korekcji czaszki u 5-letniej Tosi
Innowacyjna medycyna

Medycyna estetyczna z praktycznego punktu widzenia

Waldemar Jankowiak

Lekarz medycyny estetycznej UIME specjalista chirurg vice prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging

Medycyna estetyczna jest nową gałęzią medycyny, a jednocześnie wbrew pozorom wracającą do jej korzeni, zajmującą się szeroko pojętym dobrostanem człowieka tak w odniesieniu do ducha, urody, estetyki ciała jak i jego sprawności. Jako ruch naukowy powstała we Francji w 1973 roku a do Polski trafiła dopiero 20 lat później. Zajmują się nią nie tylko lekarze prywatnie praktykujący, na świecie istnieją również publiczne ambulatoria, gdzie pacjenci przyjmowani są tak, jak u innych specjalistów.

Medycyna estetyczna, która jest powszechnie mylona z chirurgią plastyczną nie ma poza niektórymi zabiegami nic z nią wspólnego. Jest bardzo rozległym, wręcz holistycznym działem medycyny. Stąd też dziedzina ta skupia liczne grono lekarzy wielu specjalności np. internistów, endokrynologów, chirurgów, dermatologów, ginekologów, neurologów i innych. Medycynę estetyczną interesuje człowiek jako całość. Z powodu nadmiernej popularności jest postrzegana i uprawiana często zbyt wybiórczo, powierzchownie, niemal wymykając się definicji medycyny, a degradując do niemal zestawu nieco zaawansowanych zabiegów kosmetycznych.

Jednak pamiętajmy, że celem jest estetyka człowieka będąca efektem harmonijnie i prawidłowo funkcjonującego organizmu. Konieczna jest więc często diagnostyka, leczenie współistniejących chorób. Wiele defektów estetycznych, przyspieszone procesy starzenia mają swoje podłoże w źle funkcjonującym organizmie i z pewnością nie powinno zaczynać się leczenia od zabiegów korekcyjnych. To tak, jakby leczyć tylko objawy choroby. Promujemy więc szeroko rozumianą profilaktykę zdrowotną, właściwy styl życia i profilaktykę starzenia, czyli spowalnianie jego procesów, jak najdłuższe utrzymanie sprawności życiowej, dobrego wyglądu i samopoczucia.

Celem medycyny estetycznej jest również zapewnienie pacjentowi wysokiej jakości życia. Rozumiemy przez to życie w pełni, w dobrej kondycji, aktywności, sprawności fizycznej i umysłowej.

Posiadanie tak szerokich umiejętności i możliwości leczenia może być dla jednego specjalisty już dość trudne. Przyszłość w medycynie estetycznej to kliniki dysponujące pełnym zakresem wiedzy i możliwości, zatrudniające kilku specjalistów, wsparte rozległą częścią kosmetyczną i spa, zatrudniające lekarzy wielu specjalności, kosmetologów, rehabilitantów, dietetyków, masażystów itp. Ale obecnie takie przedsięwzięcia stanowią rzadkość, nie tylko w Polsce.

Postęp w oferowanych terapiach, diagnostyce i również sprzęcie służącym do tych celów jest bardzo duży. Właściwie co roku spotykamy się z jakąś szeroko reklamowaną nowością. Niestety w wielu przypadkach pogoń za nowościami i wprowadzeniem dochodowych zabiegów na rynek omija standardy właściwe medycynie. Często brak podstawowych badań klinicznych potwierdzających skuteczność a co gorsza bezpieczeństwo ich stosowania dla pacjentów. Demonstruje się np. tylko badania producentów, które nie zostały opublikowane w piśmiennictwie naukowym, więc o ograniczonej wiarygodności. Moim standardem postępowania jest unikanie unikanie. To nie paradoks. Ocenić efekty działania preparatów, kosmetyków, aparatury można dopiero po wielu setkach mniej lub bardziej zadowolonych pacjentów lub klientów, po wiarygodnych badaniach klinicznych.

Trudno inwestować w nowości spore pieniądze i swój z trudem budowany autorytet w coś, co przyniesie rozczarowanie. Niestety, tak jest z większością nowości również obecnych teraz na rynku, ale niestety nie mogę ich wymienić, żeby nikt nie poczuł się urażony. Niektóre po latach okazują się wręcz bardzo szkodliwe. Istnieje nieprawdopodobna ilość bezinwazyjnych, niewymagających wysiłku metod odchudzania, tajemniczych nieinwazyjnych metod liftingu tkanek twarzy o obiecujących nazwach, metod mających podnosić wszystko na nitkach wszczepionych w ciało. Największy zysk z nowości mają ich sprzedawcy i producenci, ale nie oni ponoszą ryzyko rozczarowania pacjenta, bo będą mieć już zaraz kolejny kosztowny hit. O obietnicach za rok nikt już nie będzie pamiętał. Sprawdzonych zabiegów i preparatów jest jednak na rynku wystarczająca ilość i naprawdę jest w czym wybierać. Z zabiegów aparaturowych z pewnością warte polecenia są zabiegi oparte na technice laserowej. Trudno sobie wyobrazić obecnie ich brak.

W medycynie estetycznej nierealne jest odmłodzenie pacjenta o np. 10 lat chyba, że mamy przywrócić stosowny do wieku wizerunek osobie z bardzo przyspieszonymi procesami starzenia. Próby oszukiwania metryki i radykalne zmiany dają często efekty, które trudno nazwać ładnymi a już z pewnością nie naturalnymi.  Założenie, którym się kierujemy, to aby pacjent wyglądał dobrze na swój wiek, nie posiadał niedoskonałości, które zwracają uwagę i przeszkadzają, a jednocześnie nie musiał tłumaczyć się ze zmian. Jeśli traktujemy medycynę estetyczną, jak pełnoprawną dziedzinę medycyny opartą na podstawach naukowych i etyce lekarskiej, to nie ma się czego obawiać i namawiam do (rozsądnego) korzystania z jej dobrodziejstw.

Mamy ułatwione zadanie korzystając z osiągnięć nowoczesnej psychologii. Wiemy w jaki sposób jesteśmy postrzegani przez innych, co sprawia korzystne wrażenie, a czego należy unikać. Często też intuicyjnie potrafimy obrać właściwy kierunek.

Dbałość o swój wizerunek ma swój nowy wymiar. Pewnie dlatego, że możliwości są znacznie większe, dostęp łatwiejszy i silniejsza presja społeczna. Potrzebny jest tylko umiar.

Next article