Irena Wielocha
Autorka książki motywującej do radykalnych zmian w życiu. W książce pisze dlaczego zmieniła swoje nawyki i co dzięki temu mogła zrealizować, pokazuje, że jest osobą taką jak wszystkie kobiety, lecz poprzez sport zmieniła siebie.
Wiele mówi się o uprawianiu aktywności fizycznej dla zachowania zdrowia. Niestety większość osób w starszym wieku rezygnuje z tego nawyku, co negatywnie wpływa nie tylko na ich samopoczucie fizyczne, ale też psychiczne. Jak zatem przełamać ten schemat? Czy to prawda, że nigdy nie jest za późno na zdrowy styl życia?
Jak ważne jest dla pani zachowanie odpowiedniej kondycji zdrowotnej?
Zachowanie odpowiedniej kondycji zdrowotnej, a co za tym idzie fizycznej, jest dla mnie kwestią absolutnie podstawową. Za jej sprawą człowiekowi po prostu chce się żyć! A biorąc pod uwagę mój wiek i doświadczenia, jakie przeżyłam, utrzymanie tej kondycji, to najlepsze co mogłam dla siebie zrobić. Trzeba wykrzesać z siebie siły, by życie było wspaniałe. Oczywiście wymaga to silnej woli, optymizmu i zdrowia, a jak wiadomo, możemy je utrzymać właśnie dzięki aktywności fizycznej.
Jak zatem wygląda pani dzień, co sprawia, że jest pani tak aktywną osobą?
Mimo że jestem już na emeryturze, pozostaję aktywna zawodowo. Pracuję dwutorowo – realizuję się w pracy społecznej, prowadzę Media Społecznościowe. Jest to pełnoetatowa, ciężka praca, ponieważ, gdy już jest się osobą rozpoznawalną, należy motywować innych w odpowiedni sposób, co wymaga czasu. Do grona moich obserwatorów należy wiele zagubionych kobiet (ale i mężczyzn), którym chcę pomóc, stąd też uważam, że moja praca jest bardzo ważna. Uczestniczę też w akcjach społecznych, udzielam wywiadów, pracuję w modelingu, prowadzę dom. Każdy mój dzień jest zupełnie inny, ale zawsze kończy się treningiem. Sport jest dla mnie priorytetem, dlatego też często rezygnuję z niektórych propozycji, by uczestniczyć w treningach.
Mam dużo zajęć, jednak, gdy jest ich z kolei za mało – źle się z tym czuję. Stąd bardzo ważne jest dla mnie zachowanie balansu pomiędzy realizacją w pracy i czasem tylko dla siebie.
Jak przedstawia się pani trening? Gdzie pani trenuje?
Trenuję zarówno na profesjonalnej siłowni, gdy jestem w Warszawie, jak i w domowej, gdy jestem w swoim domu w górach. Wtedy mam rozpisane treningi przez trenera i realizuję je samodzielnie w swojej małej siłowni. Jednak to nie jest to samo. Gdy trenuję pod okiem trenera, w profesjonalnym miejscu, w grupie, o wiele lepiej się czuję. Dobre samopoczucie było moim celem już przed rozpoczęciem mojej przygody z aktywnością. Nie zrobiłam tego, dla popularności. Zrobiłam to dla siebie, dla sprawności, nie mówiąc już o zrzuconych kilogramach, które były efektem ubocznym tego procesu.
Skąd pomysł na aktywne działania w mediach społecznościowych/karierę w świecie mody?
Na mojej treningowej drodze trafiłam na zajęcia metaboliczne do trenera Andrzeja Wiatra, byłam na tych zajęciach osobą najstarszą. Podczas zajęć trener stawiał mnie jako wzór do naśladowania dla 80, a czasem nawet 100 osób. W związku z tym już wtedy zauważyłam, że mam dar do motywowania ludzi. Gdy zakładał on wraz ze swoją partnerką Media Społecznościowe, polecili również to mnie. Miałam swoją historię, którą chciałam się podzielić. Zaczęłam trenować w wieku 57 lat, przez co swoim przykładem mogłam wszystkim pokazać, że nigdy nie jest za późno. Wiele osób uważa, że jeśli są już nieco starsi i nie mieli żadnej przeszłości sportowej, to nie warto zaczynać. Też taka byłam, a obecnie mogę się cieszyć i sportową sylwetką, i świetnym samopoczuciem. Myślę o sobie i swojej przyszłości tak, jakbym miała 20 lat. Nie wiem, czym jest starość i nie otaczam się starszymi osobami. Oczywiście absolutnie mi oni nie przeszkadzają, ale nie utożsamiam się z tą grupą, ponieważ czuję się o wiele młodziej.
Jak się pani czuje, zdając sobie sprawę, że ma pani realny wpływ na życie seniorów, aktywizację?
Jest to bardzo trudna rola, ponieważ niesie za sobą również wielką odpowiedzialność. Nie znam tych osób, ich historii, doświadczeń, a przecież każdy z nas jest inny, potrzebuje innej rady. Nie mam też żadnego wykształcenia psychologicznego, co jest kluczowe w rozmowach z odbiorcami. Muszę ważyć każde słowo, nawet w postach, by każdy dobrze mnie zrozumiał. Chcę swoimi postami trafiać także do szerszego grona, nie tylko do poszczególnych grup, co nie jest łatwe. Nie mam za sobą zaplecza w postaci wielkiej kariery aktorki itp. Mogę jedynie dawać przykład z mojej teraźniejszości, gdy regularnie trenuję, mając 71 lat.
Co sprawia, że czuje się pani najlepiej?
Najlepiej się czuję po treningu. Po powrocie z mojego domu w górach poszłam na trening z obawą, że mogę nie dać rady, ponieważ przez ostatnie dwa miesiące trenowałam w domowej siłowni. Jednak okazało się, że było świetnie! Już podczas rozgrzewki czułam, że to jest to. Gdy już się wdrożymy, sport może stać się naszym uzależnieniem. Nasz umysł może podpowiadać nam wiele wymówek, by nie iść na trening, ale nasze ciało tego potrzebuje. Dlatego nie należy słuchać się swojej głowy, a swojego ciała. Dla mnie jest to swego rodzaju okaz szacunku do nas samych.
Na mojej treningowej drodze trafiłam na zajęcia metaboliczne do trenera Andrzeja Wiatra, byłam na tych zajęciach osobą najstarszą.