Skip to main content
Home » Neurologia » Mężczyzna nie ze stali
neurologia

Mężczyzna nie ze stali

mężczyźni
mężczyźni

Mężczyźni często odstawiają teatr cierpienia wtedy, kiedy wiedzą, że nic im nie grozi.

Miłosz Brzeziński

Autor, konsultant w zakresie efektywności osobistej i społecznego rozumienia zjawisk psychologicznych, inspirator współpracujący z organizacjami na całym świecie: Prawdziwe problemy poznaje się u facetów po tym, że nie chcą o nich rozmawiać i nagle stają poważni, z wypiętą piersią, powstrzymując kaszel.

Mówi się, że mężczyznom trudno jest mówić o swoich uczuciach i emocjach. Czy mit chłodnego samca nadal jest żywy?

Bardzo dobre pytanie, ponieważ obnaża pewien mit, z którym borykają się nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, które z tymi mężczyznami próbują wytrzymać. Otóż chłopcy na przestrzeni dziejów byli strofowani za folgowanie emocjom, ale nie wszystkim! Głównie tym, związanym z libido i agresją. Problemem chłopców była szczera wiara, że każda dziewczynka chce z nimi uprawiać seks, a jeśli nie, to pewnie tylko dlatego, że ich nie zna. Z drugiej strony silne sprzężenie frustracji z agresją, wymuszało na wielu kulturach rytuały inicjacyjne, które miały nauczyć chłopca kontroli nad pięściami. Ciało chłopca to silnik od ferrari w karoserii z tektury.

Mężczyzna, to ktoś, kto umie takim ciałem sterować, ale i je konserwować. Z czasem mit ten rozpłynął się na zimnych drani, którzy na hemingwayowską modłę nie odzywają się i wydają się przez to bardziej ponętni, ale – że wspomnę tylko bajkę o małej syrence – kobiety, które się nie odzywają też wydają się bardziej tajemnicze. Reasumując: mężczyzna dba o swój samochód i wie co mu dolega. To chłopiec pije ile wlezie, pcha w siebie wszystko, co popadnie, skacze bez spadochronu i liczy na to, że „do wesela się zagoi”. Wygląda to wszystko fajnie, ale nie da się z kimś takim żyć.

Mężczyźni są przekonani o tym, że są niezniszczalni. Z czego to wynika?

Bo mężczyzna miał zawsze bronić. Niesprawny traci swą podstawową funkcję. Z drugiej strony jednak mężczyźni o siebie bardzo dbali. Większość miała piękną broń, pyszne zbroje, czy stroje. Rzeczywiście jednak to pozycja społeczna bardziej promuje mężczyzn, niż wygląd fizyczny. W przypadku kobiet jest wciąż odwrotnie. Wygląd fizyczny nie może zostać zbagatelizowany. Na pierwszym miejscu postawiłbym jednak tę walkę o bycie postrzeganym jako dumny, niezłomny strażnik. I dodałbym, że śmierć w wyniku przewlekłej choroby bardzo często odziera z godności, a póki lekarz nie postawi diagnozy, pozostajemy zdrowi, prawda?

Wizyta u lekarza postrzegana jest jako ostateczność – czy to kwestia strachu?

Warto zdać sobie sprawę, że i bohater i tchórz czują strach, ale każdy robi z nim co innego. Druga sprawa jest taka, że współczesna medycyna nie leczy żadnej poważnej choroby. Jak już się coś zapuści, to do końca życia się z tym będzie ukradkiem stękać. Potem, na to zaniedbanie, nałożą się kolejne choroby i kolejne. Łapanie w zarodku kłopotów ze zdrowiem jest jedynym sposobem, żeby oszczędzić cierpienia sobie i swojemu otoczeniu. Rzec by można: zapobieganie jest skuteczniejsze, bo leczenie jest wciąż w powijakach.

Figura chorującego mężczyzny stała się już przedmiotem dowcipów. To znaczy, że mężczyźni umieją się jednak przyznać się do słabości?

Mężczyzna ma czasem w sobie coś z supermana. Jeśli sytuacja nie jest dramatyczna, nie przebiera się w kostium superbohatera. Znamy to z domu. Powiada się: albo wsadzisz facetowi gwóźdź w tyłek, albo się nie ruszy. Mężczyźni często więc odstawiają teatr cierpienia wtedy, kiedy wiedzą, że nic im nie grozi. Prawdziwe problemy poznaje się u facetów po tym, że nie chcą o nich rozmawiać i nagle stają poważni, z wypiętą piersią, powstrzymując kaszel.

Jakiej kluczowej rady udzieliłby pan współczesnemu mężczyźnie w kontekście okazywania emocji i wspomnianej słabości?

Dwie porady. Pierwsza: każdy, nie tylko mężczyzna, powinien nakreślić listę spraw, w zakresie których nie jest mu wszystko jedno. Wiele z tych spraw, to inni ludzie. Mężczyzna od chłopca różni się tym, że ten pierwszy dba także o innych, chłopiec zaś wyłącznie o siebie. Różnica podobna jak między żołnierzem, a najemnikiem. Do lekarza także łatwiej iść dla kogoś.

Druga porada: każdy (kobiety także) powinien umieć i wiedzieć kiedy stawać się szczerze bezbronnym, jeśli wymagają tego okoliczności. Umiejętność oddania się pod czyjąś opiekę i zaufania komuś drugiemu, to znak prawdziwej odwagi i gotowości do walki. O własne zdrowie także.

Next article
Home » Neurologia » Mężczyzna nie ze stali
Skóra

Łysienie a komfort psychiczny

Od lat wiemy, że włosy mają wpływ na nasze życie. Okazuje się, że jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie aspekty naszej fizyczności to włosy odgrywają tu kluczową rolę. W tej chwili dysponujemy wieloma badaniami, które potwierdzają to, że problemy z naszą fryzurą znacząco obniżają jakość życia.

Alicja Gondek

Alicja Gondek

Trycholog – Prezes Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego, wykładowca trychologii na studiach podyplomowych w Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy. Prowadzi cztery gabinety: w Bydgoszczy, Chojnicach, Nakle, Inowrocławiu, organizuje szkolenia trychologiczne w całej Polsce

Udowodniono na przykład, że mężczyźni cierpiący na łysienie androgenowe oceniają komfort swojego życia równie nisko jak osoby cierpiące na astmę oskrzelową. Badanie przeprowadzono wśród mężczyzn w wieku 25-40 lat, ale z mojego wieloletniego doświadczenia w gabinecie wiem, że większość klientów trychologicznych ma problem z samoakceptacją. Osoby te często czują się mniej atrakcyjne, wycofują się z życia towarzyskiego i nierzadko cierpią na depresję.

Szczególnie wstydliwym problemem okazuje się być łysienie. Gęste włosy już od stuleci były symbolem siły. Znamy przypowieść biblijną o obdarzonym nadludzką siłą Samsonie, który po obcięciu włosów stracił całą moc. U kobiet wśród kanonów piękna, królują te z długimi i gęstymi włosami.

Trudno się dziwić, że nadmierne wypadanie i łysienie budzą w nas ogromny niepokój. Martwimy się o wygląd oraz o swoje zdrowie. Wypadanie włosów może być pierwszym objawem choroby, wtedy, kiedy jeszcze nie czujemy innych dolegliwości. Przebyte infekcje, stany zapalne toczące się w organizmie, niedobory witamin i minerałów również mogą mieć wpływ na kondycję naszych włosów.

Jeżeli obserwujemy intensywniejsze niż wcześniej wypadanie włosów, powinniśmy udać się na konsultację do trychologa lub dermatologa. Specjalista podczas wizyty powinien przeprowadzić szeroki wywiad, wykonać badanie trichoskopowe i zaproponować dalsze postępowanie. Bardzo często konieczne będzie wykonanie dodatkowych badań.

Pod uwagę należy wziąć również czynniki genetyczne – wtedy włosy nie będą wypadać intensywnie, ale zaobserwujemy przerzedzenia włosów, mogą rosnąć cieńsze i coraz słabsze. Ten rodzaj utraty włosów rozciąga się w czasie, klienci nie od razu zauważają, że dzieje się coś niepokojącego i dość późno trafiają do gabinetu specjalisty. A szkoda, bo im wcześniej tym lepiej – jest wiele możliwości terapeutycznych, leków i preparatów, które mogą pomóc. Jest coraz lepiej, ale cały czas, wydajemy pieniądze na preparaty promowane w mediach jako skuteczne, a dopiero na koniec, udajemy się po ratunek do specjalisty. Zdecydowanie zachęcam do tego, aby ta kolejność była odwrotna, przyniesie więcej korzyści i pozwoli zaoszczędzić gotówki i rozczarowań.

Jakie są przyczyny wypadania włosów?

Najważniejsze jest ustalenie przyczyny wypadania włosów i przede wszystkim wykluczenie czynników związanych z chorobami ogólnoustrojowymi. Żadne, nawet najlepsze terapie nie przyniosą trwałego efektu, jeśli nie zostanie wykluczony lub zminimalizowany czynnik wywołujący problem z włosami.

Warto też zadbać o profilaktykę. Istnieje wiele sposobów na wydłużenie młodości naszych włosów. Kluczową rolę odgrywa właściwa pielęgnacja. W tej kwestii popełniamy wiele błędów np. używamy szamponów nawilżających wtedy, kiedy włosy są suche choć wcale nie oznacza to, że skóra głowy też jest sucha – nawet jeżeli nie musimy często myć głowy. Udajmy się więc do trychologa, który podpowie nam jakie szampony będą dla nas najlepsze. Niestety nie zawsze to co dobre dla włosów właściwie pielęgnuje nasz skalp, a to właśnie tam zachodzą procesy, które mogą w przyszłości powodować łysienie. Dlatego do włosów powinniśmy dobierać właściwą odżywkę – inną na lato, a inną na zimę, a szampon do rodzaju skóry.

Znaczącą rolę ma dieta. Powinna być bogata w proteiny: chude mięso, ryby, soja, soczewica. Mięso, groch i orzechy są bogate w cynk, który ma duże znaczenie zwłaszcza w łysieniu androgenowym i w łojotokach. Zadbajmy również o właściwy poziom witamin z grupy B. Bogate w nie są otręby pełnoziarniste, pieczywo, sery, jaja, brokuły.

Ważne jest też ograniczenie stresu, uśmiechajmy się więcej i pamiętajmy o tym nie tylko w kontekście zdrowych i mocnych włosów!

Next article