Skip to main content
Home » Neurologia » Moje „ja” to jest mój mózg
Neurologia

Moje „ja” to jest mój mózg

Prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska

Prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska, Prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, Klinika Neurologii UM w Białymstoku

Mózgiem nie tylko myślimy, ale i kochamy, czujemy dotyk, słyszymy i widzimy. To on determinuje kim jesteśmy i jakie role społeczne potrafimy wypełniać. Jak dbać o zdrowie tego narządu?


Jakie są najczęstsze wczesne objawy zaburzeń neurologicznych?

Mózg jest naszym centralnym komputerem, sterującym funkcjami wszystkich narządów. Zaburzenia neurologiczne wynikające z jego uszkodzenia mogą mieć naprawdę bardzo różnorodny obraz w zależności od tego, która część mózgu zostanie uszkodzona. Zupełnie inne objawy da uszkodzenie płata czołowego, a zupełnie inne płata potylicznego, pnia mózgu czy móżdżku. Najczęściej objawami są jednak niedowłady (osłabienie) kończyn, zaburzenia mowy i jej rozumienia, zaburzenia czucia w różnych częściach ciała, równowagi czy chodu, ale także pamięci. Musimy pamiętać, że choroby mózgu powodują również zaburzenia poznawcze i emocjonalne. Jak widać, paleta objawów jest bardzo szeroka.

Czy stres może przyspieszać rozwój chorób neurodegeneracyjnych?

Stres ma bardzo niekorzystny wpływ na cały nasz organizm, w tym również na nasz mózg. Ten narząd jest taki sam od kilkuset tysięcy lat (Homo sapiens żyje na Ziemi 200-300 tys. lat), a w ciągu ostatnich 50 lat otrzymaliśmy niewyobrażalnie dużą dawkę nowych wyzwań. W 1969 roku powstała pierwsza namiastka internetu, pierwsza sieć komórkowa pojawiła się w Polsce w 1992 roku. Wtedy też wysłano pierwsze smsy. Później były media społecznościowe i możliwość reagowania na wiadomości w nich zawarte („lajkowanie/hejtowanie”). Przekonaliśmy się, czym są fake newsy. Jest to ogromny stres dla naszego mózgu, wynikający z jego przebodźcowania. Do tego wszystkiego dochodzi brak właściwej higieny życia, w tym higieny snu. Przecież nasz mózg potrzebuje minimum 6-8 godzin odpoczynku w ciemnym, cichym pomieszczeniu. Tymczasem zwłaszcza młodzi ludzie wręcz zasypiają przy ekranach smartfonów. Mówiąc o stresie mam więc na myśli nie tylko ten psychiczny, który oczywiście jest bardzo niekorzystny, ale również taki, który wynika z przebodźcowania i braku odpoczynku, a także obecności używek. Mózg zużywa się tak samo jak każda inna część ciała. Narażając go na stres przyspieszamy ten proces.

Jaką rolę odgrywa sen w profilaktyce chorób mózgu?

Mózg nie posiada układu limfatycznego, który odprowadza zbędne produkty przemiany materii z innych tkanek i narządów. Przez lata uważano, że mózg jest w stanie sam je utylizować. Okazało się jednak, że w mózgu jest tzw. układ glimfatyczny, który został opisany zaledwie kilkanaście lat temu. Właśnie jego rolą jest usuwanie zbędnych produktów przemiany. Wiemy, że istotą takich chorób jak choroba Alzheimera czy Parkinsona jest odkładanie się w mózgu nieprawidłowych złogów białkowych. Tymczasem układ glimfatyczny znacznie intensywniej pracuje w czasie snu niż w trakcie czuwania. Brak czy niedobór snu zaburza jego pracę. Istnieje teoria, która głosi, że przez deprywację snu mózg nie jest prawidłowo „sprzątany” i dochodzi do odkładania się złogów nieprawidłowych białek, a co za tym idzie – przyspieszania procesu neurodegeneracji.

W jaki sposób możemy zadbać o zdrowie mózgu?

Mówiłam już o higienie snu i ochronie przed stresem. Należy unikać przebodźcowania i stosowania używek. Postawmy na zdrową dietę i aktywność fizyczną. O tym, że istnieje coś takiego jak higiena pracy mózgu należy uczyć już najmłodsze dzieci. Bardzo ubolewam nad tym, że edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowym przedmiotem w szkole. Dodatkowo warto wspomnieć, że mózg jest bardzo delikatnym narządem, więc należy też chronić go przed urazami fizycznymi, np. zakładając kask podczas jazdy na rowerze. Pamiętajmy: moje „ja” to jest mój mózg. Mózgiem myślimy, kochamy, widzimy, czujemy i słyszymy. Nie ma zdrowia bez zdrowia mózgu.

Next article
Home » Neurologia » Moje „ja” to jest mój mózg
Neurologia

Co 3. Polak z zaburzeniami psychosomatycznymi

Dr n. med. Monika Czerska

Ukończyła Akademię Medyczną. Z wyróżnieniem obroniła tytuł doktora nauk medycznych w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Jest również certyfikowanym członkiem Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego. Popularyzatorka wiedzy medycznej.

Objawy nieprawidłowości psychosomatycznych są bardzo niecharakterystyczne i ogólne, więc lekceważą je zarówno chorzy, jak i lekarze pierwszego kontaktu.


Jakie są główne objawy i przyczyny zaburzeń psychosomatycznych oraz jak powszechne są one w populacji?

Objawy różnią się w zależności od układu, którego dotyczą. Wśród najprostszych wymienia się zmęczenie, bezsenność, uczucie ogólnego dyskomfortu, bóle mięśni i pleców, ale też fibromialgię, czyli ból dotykowy całego ciała. Niepokojące mogą być też problemy z oddychaniem, wrażenie braku możliwości nabrania powietrza, problemy z ciśnieniem, a nawet zwykła niestrawność.

Zaburzenia psychosomatyczne występują z podobnym natężeniem niezależnie od płci i wieku. Kiedyś badania pokazywały, że na zaburzenia cierpi 7-15 proc. społeczeństwa, dziś mówi się, że już dotyczą one co 3. Polaka, czyli ponad 30 proc. z nas.

Głównym powodem zaburzeń jest niezdrowy tryb życia i stres. Ryzyko wystąpienia objawów może zwiększać nadużywanie substancji psychoaktywnych, jak alkohol czy narkotyki, a także brak pracy zawodowej czy konstruktywnego zajęcia. Przyczyną mogą też być złe doświadczenia z dzieciństwa, jak zaniedbywanie przez rodziców czy wykorzystywanie seksualne.

Dlaczego objawy psychosomatyczne są często bagatelizowane zarówno przez pacjentów, jak i lekarzy?

Pacjenci bagatelizują je, bo uważają, że wszystko przejdzie, a dodatkowo wielu znajomych mówi: „Ja mam podobnie, nie przejmuj się”. Objawy są mało charakterystyczne, niealarmujące, więc bagatelizujemy je, myśląc, że przyjdzie weekend czy wakacje i odpoczniemy, a tak naprawdę tylko sobie nawarstwiamy problemy. Zaburzenia często dotyczą osób, które dużo pracują, żyją szybko i nie przypuszczają, że ich mózg może już być przestymulowany. Szukamy doraźnego ratunku w odreagowaniu stresu, ewentualnie w zmianie pracy. Ale to nie jest długofalowo skuteczna metoda i finalnie, tak czy inaczej, trzeba udać się po specjalistyczną pomoc do lekarza. Natomiast lekarz rodzinny niestety też trochę bagatelizuje sytuację. Objawy dotyczą wielu różnych układów organizmu, nie widać jednego konkretnego schorzenia, więc brak efektywnego schematu działania powoduje, że lekarz rodzinny często zleca tylko badania podstawowe, które z reguły są prawidłowe, i na tym kończy się diagnostyka. Jedynie, jeśli pacjent jest bardzo zdesperowany, to udaje się po pomoc do specjalisty, który każe przeprowadzić bardziej szczegółowe badania.

Jakie neurologiczne skutki mogą wystąpić u pacjentów zmagających się z zaburzeniami psychosomatycznymi?

Mogą pojawiać się negatywne emocje, czyli złość, smutek, agresja, ale też brak koncentracji, zaburzenia snu, brak apetytu. Znacznie częściej mogą występować też migreny i ich konsekwencje, czyli wymioty, nudności, zaburzenia widzenia, a nawet drętwienie połowy twarzy czy ręki. I to jest na ogół ten moment, który skłania pacjentów do wizyt u lekarzy specjalistów.

Jakie działania profilaktyczne i terapeutyczne okazują się najskuteczniejsze w radzeniu sobie z zaburzeniami psychosomatycznymi, które dotykają coraz więcej osób?

Przede wszystkim musimy nauczyć się dysponować swoim czasem wolnym i zachowywać balans pomiędzy pracą a odpoczynkiem. Zapobiegać możemy też poprzez utrzymywanie zdrowej, zbilansowanej diety i odpowiedniej wagi oraz przyjmowanie witamin z grupy B czy kwasów omega-3. Warto też przeprowadzić wywiad rodzinny – czy w domu były tendencje do hipochondrii, nacisk na zbyt częste chodzenie do lekarza i szukanie jakichkolwiek niepożądanych objawów? To często podłoże tych zaburzeń. To, z jakiego domu się wychodzi, ma duże znaczenie dla naszego zdrowia psychosomatycznego.

Next article