Skip to main content
Home » Onkologia » Nowotwory – choroby przewlekłe i cywilizacyjne
Onkologia

Nowotwory – choroby przewlekłe i cywilizacyjne

Duża część Polaków uważa, że nowotwory to choroby terminalne, na które nie ma leczenia i pacjenci umierają na nie w krótkim czasie, a niektórzy z nas są skazani na raka, ponieważ mają go w genach. W tym artykule postaram się odpowiedzieć, na ile jest to prawdą, co się zmieniło w ostatnich dekadach i jakie wyzwania stoją obecnie w obliczu chorób nowotworowych przewlekłych i cywilizacyjnych.

Aleksandra Rudnicka

Przewodnicząca Prezydium All.Can Polska, rzecznik Osób Objętych Opieką Paliatywną

Nowotwory – ewolucja od chorób terminalnych do przewlekłych

Ponad trzy dekady temu bezradnie patrzyłam, jak w czasie kilku miesięcy odchodzi z powodu raka piersi moja przyjaciółka i mój 30-letni szwagier chory na glejaka. Jeśli obecnie zapytamy o rokowanie pacjentów z tymi nowotworami, odpowiedź na pytanie, „czy nowotwory to choroby przewlekłe?”, nie będzie jednoznaczna. W przypadku m.in. raka piersi, czerniaka, raka płuca, szpiczaka, białaczki limfocytowej czy przewlekłej białaczki szpikowej możemy powiedzieć, że są to choroby przewlekłe. Oznacza to, że choć pacjent nie może być z nich wyleczony, to przez wiele lat może żyć z chorobą, zachowując dobrą jakość życia. Postęp technologii medycznych w ostatnich latach doprowadził do tego, że nawet w stadium wystąpienia przerzutów można znacznie wydłużyć życie chorego. Sprawiły to terapie celowane, leki biologiczne, immunoterapia, transplantacje komórek macierzystych szpiku, ciała bispecyficzne, CAR-T, a także stosowanie terapii skojarzonych. W niektórych przypadkach pacjenci z czerniakiem leczeni immunoterapią czy pacjenci z chłoniakami leczeni CAR-T są całkowicie wyleczeni. Jest to rodzaj terapii prowadzonej z intencją całkowitego wyleczania.

Niestety są nowotwory, takie jak glejaki czy rak trzustki, na które – mimo od lat prowadzonych badań – nie ma skutecznych leków, są to choroby nadal bardzo źle rokujące.

Nowotwory – choroby cywilizacyjne o podłożu epigenetycznym

Obecnie wiemy, że niektóre nowotwory mają pochodzenie genetyczne, ale dotyczy to tylko 15-20 proc. zachorowań na raki. Przyczyną pozostałych 80-85 proc. zachorowań na nowotwory są czynniki epigenetyczne, związane z zagrożeniami, jakie przynosi rozwój cywilizacyjny, czyli zanieczyszeniem środowiska, powietrza i gleby, oraz prowadzenie niezdrowego stylu życia. WHO definiuje choroby cywilizacyjne jako choroby powstałe na podłożu epigenetycznym.

Na ten sam nowotwór, np. raka jajnika czy prostaty, mogą chorować osoby, które odziedziczyły mutację w genie BRAC, jak i te, u których mutacja ta ma podłoże epigenetyczne. Zalecenie dla osób zdrowych, które chcą zmniejszyć zagrożenie zachorowania na raka, to unikanie narażenia na czynniki ryzyka chorób nowotworowych. Na większość z nich mamy wpływ, to my decydujemy, jaki styl życia wybierzemy, co jemy, czy palimy papierosy. Niestety, niektóre czynniki ryzyka zachorowania na raka, jak zanieczyszczenie środowiska, wymagają już zbiorowego, społecznego działania nawet o zasięgu globalnym.

Choroby nowotworowe przewlekłe i cywilizacyjne – wyzwania dla sytemu zdrowia i każdego z nas

Choroby przewlekle stawiają przed systemem opieki zdrowotnej wyzwania związane z rozwojem opieki długoterminowej i opieki paliatywnej.

Obecnie aż 87 proc. osób objętych opieką paliatywną to pacjenci onkologiczni. Zadaniem medycyny paliatywnej w coraz większym stopniu staje się zapewnienie jak najlepszej jakości życia pacjentom z chorobami przewlekłymi.

Aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotworowe choroby cywilizacyjne, konieczne jest wprowadzenie takiego systemu organizacji profilaktyki, która zachęcałaby obywateli do dbania o swoje zdrowie, począwszy od obowiązkowych lekcji edukacji zdrowotnej, przez równy dostęp do programów przesiewowych, aż po zachęty skłaniające do udziału w profilaktycznych programach zdrowotnych. A przede wszystkim każdy z nas powinien zadbać sam o swoje zdrowie, pamiętając, że prowadząc zdrowy styl życia, zmniejszamy ryzyko zachorowania na nowotwory aż o 50 proc.

Next article
Home » Onkologia » Nowotwory – choroby przewlekłe i cywilizacyjne
onkologia

Rola diagnostyki molekularnej w prawidłowej ścieżce pacjenta z rakiem płuca

Prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko

Kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie

Diagnostyka raka płuca i kwalifikacja chorego do właściwej metody leczenia wymaga zaangażowania lekarzy wielu specjalności. Wynika to z samego charakteru nowotworu płuc, który jest chorobą nieheterogenną. Raka płuca najczęściej rozpoznawany jest już w stadium zaawansowanym, często obejmuje nie tylko płuco, ale także inne narządy.

Aby prawidłowo dobrać odpowiednią dla chorego metodę leczenia musimy dysponować kompletem badań diagnostycznych, na podstawie których jesteśmy w stanie określić dokładny typ nowotworu oraz jego stopień zaawansowanie. Bardzo istotna w doborze metody leczenia jest także informacja o ogólnym stanie zdrowia pacjenta (rozpoznanie innych chorób przewlekłych) – to determinuje możliwość podjęcia leczenia radykalnego (operacyjnego). Należy podkreślić, że niektóre metody leczenia, np. leczenie radykalne u części pacjentów nie może być przeprowadzone. Wynika to najczęściej ze złego stanu ogólnego pacjenta, a nie z braku dostępu do metod leczenia, które chcielibyśmy zastosować. U pacjentów z chorobami układu krążenia leczenie operacyjne mogłoby doprowadzić nawet do śmierci.

Kwalifikując pacjenta do leczenia musimy wiedzieć także, czy mamy do czynienia z nowotworem rozsianym na inne narządu – w takim przypadku należy określić jakie narządy obejmuje proces chorobowy.

Dlatego w prawidłowej diagnostyce, a także w doborze metody leczenia kluczowa jest rola zespołu dyscyplinarnego, który na podstawie przeprowadzonych badań jest w stanie określić jaka terapia, w przypadku danego pacjenta będzie najkorzystniejsza. Każdy pacjent powinien w tym momencie być traktowany indywidualnie, a terapię musi być dopasowana nie tylko do jego potrzeb, ale przede wszystkim do możliwości organizmu.

Również na etapie podejmowania decyzji o zastosowaniu innego rodzaju leczenia (nieoperacyjnego) podejście interdyscyplinarne jest bardzo ważne. Biorąc na przykład pod uwagę nowoczesne terapie molekularne, rola dyskusji specjalistów wielu dziedzin jest niezwykle ważna, już na etapie interpretacji wyników badań molekularnych.

W Polsce posługujemy się metodami diagnostyki, które pozwalają nam określić konkretne mutacje, jednak postęp w medycynie przybliża nas do momentu, gdy będziemy w stanie badać pacjenta w wiele szerszym zakresie, co daje nam możliwość optymalizacji leczenia dla potrzeb konkretnego chorego.

Ocena obecności mutacji genu EGFR jest obecnie podstawowym elementem diagnostyki biomarkeru, który powinien być zbadany u każdego chorego na niedrobnokomórkowego raka płuc, który ze względu na stopień zaawansowania choroby jest kwalifikowany do leczenia ukierunkowaną terapią molekularną. Jeśli u chorego nie kwalifikującego się do zabiegu operacyjnego stwierdzimy obecność mutacji EGFR w guzie to działaniem uzasadnionym merytorycznie jest poddanie pacjenta leczeniu właśnie lekami ukierunkowanymi molekularnie. Przeprowadzone badania dowodzą, że chorzy, u których wykryto mutację EGFR znacznie lepiej reagują na leki molekularne niż na chemioterapię.

Leczenie dopasowane molekularne do danego pacjenta bardzo istotnie wpływa na rokowanie chorego. Należy jednak podkreślić trzy kwestie.

Przeprowadzone badania nie wykazały by leki z tej grupy wydłużały całkowity czas przeżycia pacjenta. Wynika to jednak ze struktury przeprowadzonych badań, które nie pozwoliły na rzetelna ocenę skuteczności działanie leków ukierunkowanych molekularnie. Prowadzone przez specjalistów obserwacje kliniczne wyraźnie wskazują jednak, że chorzy odnoszą znaczną korzyść ze stosowanie tych preparatów.

Drugą kwestią jest sposób leczenia. Chorzy przyjmują lek w formie tabletki, w związku z tym nie muszą być hospitalizowani, mogą prowadzić normalne życie zawodowe i rodzinne. Samo leczenie wymaga jedynie okresowych wizyt u lekarza prowadzącego. Jest to cel, który od wielu lat wydawał się niemożliwy do osiągnięcia. Pacjenci, u których zdiagnozowano chorobę nowotworową do niedawna wiele dni spędzali na oddziałach, gdzie otrzymywali chemio czy radioterapię. Ich życie często ograniczało się do długich pobytów w szpitalach. Dziś choroba nowotworowa dzięki nowoczesnym terapiom może być traktowana jako schorzenie przewlekłe, które leczone pozwala pacjentowi na prowadzenie w miarę komfortowego życia.

Trzecia kwestia to tolerancja na lek. Dotychczas leczenie nowotworów płuca kojarzyło nam się z bardzo inwazyjną chemioterapią i towarzyszącymi jej efektami ubocznymi, niekiedy wymagającymi hospitalizacji. W przypadku kierowanego leczenia molekularnego efekty uboczne nie mają znaczącego wpływu na codzienne życie chorego.

Mówiąc o leczeniu pacjentów chorujących na raka płuca musimy podkreślić, że pierwsza linia leczenia ma niezwykle istotny wpływ na to, jakie będą ich dalsze rokowania. Jeśli na tym etapie przeprowadzimy kompleksową diagnostykę i potwierdzimy u chorego obecność cechy molekularnej, która pozwala zakwalifikować go do leczenia ukierunkowanego molekularnie to jesteśmy w stanie uzyskać największą szansę na remisję choroby.

W Polsce od stycznia 2019 roku resort zdrowia nałożył na szpitale obowiązek, przeprowadzania diagnostyki molekularnej w laboratoriach, które posiadają Europejski Certyfikat Kontroli Jakości. To niezwykle istotna zmiana, która gwarantuje pacjentom i specjalistom najwyższą jakość przeprowadzania testów molekularnych.

Nadal jednak nierozwiązany pozostaje problem systemowego braku kompleksowości badań w przypadku raka płuca. Oznacza to, że wciąż możliwe jest, że każdy biomarker z podstawowego zestawu biomarkerów, które muszą być zbadane, może być kontraktowany w zupełnie innym laboratorium. Jest to bardzo niekorzystne, z powodu czasochłonności takiej procedury. Zazwyczaj lekarze dysponują tylko jedną próbka materiału pobranego od pacjenta, która po kolei musi trafiać do kolejnych laboratoriów zajmujących się diagnostyką danego pacjenta. W wielu przypadkach zdarza się także, że pobrany materiał nie wystarcza na wykonanie wszystkich zalecanych badań, a nie zawsze stan zdrowia pacjenta pozwala na przeprowadzenie kolejnego inwazyjnego badania, w trakcie którego możliwe jest pobranie kolejnej próbki materiału do badań. Taka procedura mnoży koszty ponoszone przez płatnika oraz wydłuża czas diagnostyki. Trzeba podkreślić, że w przypadku pacjentów z rakiem płuca czas jest niezwykle cenny, a szybkie rozpoczęcie leczenia może decydować o życiu pacjenta.

Next article