Od diagnozy po dobór leków – personalizacja terapii staje się fundamentem nowoczesnego podejścia do raka prostaty.

Prof. dr hab. n. med. Jakub Dobruch, FEBU
Kierownik Kliniki Urologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego
Jak przez lata zmienia się postrzeganie raka prostaty w środowisku medycznym i wśród pacjentów?
W obu tych grupach świadomość się poprawia, co jest pozytywnym zjawiskiem. Do naszych gabinetów przychodzi coraz więcej młodych mężczyzn, którzy chcą wykonać badania przesiewowe PSA. Dzięki temu rak stercza od 2016 r. jest najczęściej wykrywanym nowotworem złośliwym wśród Polaków.
Jeśli chodzi o środowisko medyczne, to oczywiście świadomość zagrożeń tym typem nowotworu towarzyszy nam od zawsze, ale dzięki postępowi medycyny lekarze mają większe pole do mądrej i skutecznej diagnostyki. Dzięki nowym narzędziom możemy efektywnie sprofilować mężczyzn, u których ryzyko wystąpienia raka jest wyższe niż u innych. Tu z pomocą przychodzi wywiad rodzinny, bo nowotwór prostaty ma podłoże genetyczne. Drugi wymiar diagnostyki dotyczy selekcji u już zdiagnozowanych pacjentów – dzielimy ich na tych, u których rak jest w zaawansowanym stadium i zagraża życiu, oraz na tych, u których choroba ma łagodniejszy przebieg i pozwala prowadzić bardziej zachowawczą terapię.
Czy w praktyce klinicznej spotyka się różnice w podejściu pacjentów do tej choroby w zależności np. od wieku czy statusu zawodowego?
Można dostrzec pewne ogólne zależności. Im bardziej wykształcona osoba, tym jej świadomość zagrożeń nowotworami i skłonność do badań przesiewowych wyższa. Z kolei niemieckie dane wskazują na niepokojące zjawisko, które zapewne zachodzi też w Polsce, choć nie mamy tego naukowo udowodnionego. Mianowicie: na badania przesiewowe w kierunku raka prostaty znacznie częściej zgłaszają się seniorzy po 65. roku życia, choć to badania przeznaczone przede wszystkim dla mężczyzn w wieku 50-65 lat.
W jakim stopniu styl życia, profilaktyka i świadomość zdrowotna realnie wpływają na ryzyko zachorowania i rokowania pacjentów?
W 2015 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała analizę wskazującą czynniki, które mają wpływ na powstawanie nowotworów. Z dokumentu wnika, że
upowszechnienie wytycznych WHO – takich jak regularny wysiłek fizyczny, dieta bogata w warzywa, owoce i nabiał oraz unikanie alkoholu i tytoniu – przyczyniłoby się do zredukowania liczby przypadków nowotworów złośliwych o połowę.
Nawyki pacjentów, którzy już mają zdiagnozowaną chorobę, też mają olbrzymie znaczenie dla postępów w leczeniu. Stosowanie się do wytycznych ułatwia organizmowi naprawę uszkodzeń materiału genetycznego i hamuje rozwój nowotworu.
Jakie znaczenie w praktyce klinicznej ma dziś personalizacja postępowania i dobór metod diagnostycznych i terapeutycznych do konkretnego pacjenta?
Indywidualne podejście do pacjenta ma olbrzymi wpływ na przebieg terapii. Żyjemy w erze medycyny spersonalizowanej i to trend, który będzie się pogłębiał. Już na etapie kwalifikacji do screeningu mamy do czynienia z selekcją pacjentów pod kątem prawdopodobieństwa występowania nowotworu. Z każdym kolejnym krokiem to indywidualne podejście ma większe zastosowanie i poprawia rokowania: od doboru leków, przez harmonogram terapii i badań, po dalsze zalecenia lekarskie. Efektywność terapii zależy od mutacji nowotworu i jego reakcji na leki, które w trakcie leczenia należy modyfikować i dostosowywać indywidualnie. Ta prawidłowość występuje zresztą nie tylko w onkologii, ale w każdej dziedzinie nowoczesnej medycyny.