Skip to main content
Home » Onkologia » Rak nerki rozwija się bezobjawowo
Onkologia

Rak nerki rozwija się bezobjawowo

Dr n. med. Anna Kopczyńska

Specjalistka onkologii klinicznej, Absolwentka UM w Poznaniu. Na co dzień pracuje w Oddziale Chemioterapii USK w Poznaniu, gdzie zajmuje się głównie pacjentami z nowotworowymi urologicznymi. Zajmuje się również działalnością naukową i dydaktyczną jako asystent w Klinice i Katedrze Onkologii Klinicznej Poznańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Można powiedzieć, że nowotwór nerki rozwija się w ukryciu, bo we wczesnych stadiach nie daje specyficznych objawów. Pacjenci często ignorują początkowe symptomy, ale to krwiomocz najczęściej skłania ich do pojawienia się u lekarza. Tymczasem nowoczesne leczenie pozwala u części uzyskać remisję, nawet w zaawansowanym stadium raka nerki.


Jak wygląda epidemiologia raka nerki w Polsce? Kto jest szczególnie narażony na zachorowanie?

Rak nerki stanowi około 5 proc. zachorowań wśród wszystkich nowotworów u mężczyzn i ok. 3 proc. u kobiet. Rocznie notuje się w Polsce ok. 5 tys. zachorowań. Czynnikiem ryzyka najczęściej jest palenie papierosów, ale ostatnio dużo się też mówi o otyłości, nadciśnieniu tętniczym czy przewlekłej chorobie nerek. Choroba częściej rozwija się u pacjentów dializowanych lub po przeszczepie nerki. Nieduża, ale istotna jest też grupa chorych, którzy mają zaburzenia genetyczne – wiąże się to z zachorowaniami w rodzinie.

Jakie objawy mogą sugerować raka nerki?

U pacjentów najczęściej pojawia się krwiomocz – to objaw, który powoduje, że chory zgłasza się do lekarza. Może pojawić się również ból w okolicy lędźwiowej oraz ból brzucha. U części pacjentów pojawiają się objawy podobne jak przy zapaleniu dróg moczowych, tj. częstomocz oraz dolegliwości bólowe przy oddawaniu moczu. Rak nerki często jest rozpoznawany przypadkowo, gdy wykonywane jest rutynowe badanie USG jamy brzusznej. Niestety, u 25 proc. chorych nowotwór jest rozpoznawany już na etapie przerzutów. Wtedy objawami mogą być bóle kostne, patologiczne złamania, spadek masy ciała czy pogorszenie stanu ogólnego. Nowotwór nerki w początkowych stadiach może nie dawać objawów, ale kiedy już się one pojawią, oznacza to, że choroba jest zaawansowana. Niestety, niektórzy bagatelizują niepokojące symptomy i nie zgłaszają się do lekarza odpowiednio wcześnie.

Gdzie powinien zgłosić się pacjent w razie niepokojących symptomów? Jakie badania są kluczowe w diagnostyce raka nerki i jakie leczenie można zaproponować choremu?

W pierwszej kolejności należy zgłosić się do lekarza rodzinnego, który dalej pokieruje pacjenta na badania diagnostyczne i do odpowiedniego specjalisty. Najprostszym i najłatwiejszym badaniem jest ultrasonografia (USG). Pozwala ona określić, czy w nerce znajdują się podejrzane zmiany. Można też wykonać badanie ogólne moczu – naszą uwagę powinna zwrócić obecność czerwonych krwinek w moczu. Następnie pacjent powinien zostać skierowany do urologa lub onkologa i tam diagnostyka powinna być poszerzona – o tomografię (CT) lub rezonans (MR – gdy są przeciwwskazania do CT). Jeśli szczegółowe badanie potwierdzi guz w nerce, to w zależności od jego wielkości i/lub obecności przerzutów kierujemy pacjenta albo na resekcję całej nerki lub tylko tej części, w której znajduje się guz, albo na biopsję, by potwierdzić rozpoznanie. Obecnie chorzy z zaawansowanym rakiem nerkowokomórkowym od stycznia 2025 roku mają dostęp do szerszego wachlarza opcji terapeutycznych, w tym do najnowocześniejszego leczenia, jakim jest terapia skojarzona dwóch leków o odmiennych mechanizmach działania. To rewolucyjne rozwiązanie terapeutyczne, które pozwala znacznie poprawić rokowanie – nawet u 11-13 proc. chorych możemy uzyskać całkowitą remisję choroby. Wcześniej udawało się to tylko u ok. 2 proc. pacjentów.

Jaką rolę odgrywa współpraca pacjenta z lekarzem w procesie leczenia i jego skuteczności?

Współpraca jest szalenie ważna i stanowi lwią część sukcesu. Jeśli pacjent wykonuje badania, które mu zlecimy, i potem poddaje się leczeniu zgodnie z naszymi zaleceniami, to efekty terapeutyczne są zdecydowanie lepsze. Ważne, aby pacjent miał zaufanie do swojego lekarza i wiedział, jak będzie przebiegał proces diagnostyczny i terapeutyczny na każdym etapie.


Materiał powstał we współpracy z firmą Ipsen Poland Sp. z o.o. | ALLSC-PL-000303

Next article
Home » Onkologia » Rak nerki rozwija się bezobjawowo
onkologia

Rola diagnostyki molekularnej w prawidłowej ścieżce pacjenta z rakiem płuca

Prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko

Kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie

Diagnostyka raka płuca i kwalifikacja chorego do właściwej metody leczenia wymaga zaangażowania lekarzy wielu specjalności. Wynika to z samego charakteru nowotworu płuc, który jest chorobą nieheterogenną. Raka płuca najczęściej rozpoznawany jest już w stadium zaawansowanym, często obejmuje nie tylko płuco, ale także inne narządy.

Aby prawidłowo dobrać odpowiednią dla chorego metodę leczenia musimy dysponować kompletem badań diagnostycznych, na podstawie których jesteśmy w stanie określić dokładny typ nowotworu oraz jego stopień zaawansowanie. Bardzo istotna w doborze metody leczenia jest także informacja o ogólnym stanie zdrowia pacjenta (rozpoznanie innych chorób przewlekłych) – to determinuje możliwość podjęcia leczenia radykalnego (operacyjnego). Należy podkreślić, że niektóre metody leczenia, np. leczenie radykalne u części pacjentów nie może być przeprowadzone. Wynika to najczęściej ze złego stanu ogólnego pacjenta, a nie z braku dostępu do metod leczenia, które chcielibyśmy zastosować. U pacjentów z chorobami układu krążenia leczenie operacyjne mogłoby doprowadzić nawet do śmierci.

Kwalifikując pacjenta do leczenia musimy wiedzieć także, czy mamy do czynienia z nowotworem rozsianym na inne narządu – w takim przypadku należy określić jakie narządy obejmuje proces chorobowy.

Dlatego w prawidłowej diagnostyce, a także w doborze metody leczenia kluczowa jest rola zespołu dyscyplinarnego, który na podstawie przeprowadzonych badań jest w stanie określić jaka terapia, w przypadku danego pacjenta będzie najkorzystniejsza. Każdy pacjent powinien w tym momencie być traktowany indywidualnie, a terapię musi być dopasowana nie tylko do jego potrzeb, ale przede wszystkim do możliwości organizmu.

Również na etapie podejmowania decyzji o zastosowaniu innego rodzaju leczenia (nieoperacyjnego) podejście interdyscyplinarne jest bardzo ważne. Biorąc na przykład pod uwagę nowoczesne terapie molekularne, rola dyskusji specjalistów wielu dziedzin jest niezwykle ważna, już na etapie interpretacji wyników badań molekularnych.

W Polsce posługujemy się metodami diagnostyki, które pozwalają nam określić konkretne mutacje, jednak postęp w medycynie przybliża nas do momentu, gdy będziemy w stanie badać pacjenta w wiele szerszym zakresie, co daje nam możliwość optymalizacji leczenia dla potrzeb konkretnego chorego.

Ocena obecności mutacji genu EGFR jest obecnie podstawowym elementem diagnostyki biomarkeru, który powinien być zbadany u każdego chorego na niedrobnokomórkowego raka płuc, który ze względu na stopień zaawansowania choroby jest kwalifikowany do leczenia ukierunkowaną terapią molekularną. Jeśli u chorego nie kwalifikującego się do zabiegu operacyjnego stwierdzimy obecność mutacji EGFR w guzie to działaniem uzasadnionym merytorycznie jest poddanie pacjenta leczeniu właśnie lekami ukierunkowanymi molekularnie. Przeprowadzone badania dowodzą, że chorzy, u których wykryto mutację EGFR znacznie lepiej reagują na leki molekularne niż na chemioterapię.

Leczenie dopasowane molekularne do danego pacjenta bardzo istotnie wpływa na rokowanie chorego. Należy jednak podkreślić trzy kwestie.

Przeprowadzone badania nie wykazały by leki z tej grupy wydłużały całkowity czas przeżycia pacjenta. Wynika to jednak ze struktury przeprowadzonych badań, które nie pozwoliły na rzetelna ocenę skuteczności działanie leków ukierunkowanych molekularnie. Prowadzone przez specjalistów obserwacje kliniczne wyraźnie wskazują jednak, że chorzy odnoszą znaczną korzyść ze stosowanie tych preparatów.

Drugą kwestią jest sposób leczenia. Chorzy przyjmują lek w formie tabletki, w związku z tym nie muszą być hospitalizowani, mogą prowadzić normalne życie zawodowe i rodzinne. Samo leczenie wymaga jedynie okresowych wizyt u lekarza prowadzącego. Jest to cel, który od wielu lat wydawał się niemożliwy do osiągnięcia. Pacjenci, u których zdiagnozowano chorobę nowotworową do niedawna wiele dni spędzali na oddziałach, gdzie otrzymywali chemio czy radioterapię. Ich życie często ograniczało się do długich pobytów w szpitalach. Dziś choroba nowotworowa dzięki nowoczesnym terapiom może być traktowana jako schorzenie przewlekłe, które leczone pozwala pacjentowi na prowadzenie w miarę komfortowego życia.

Trzecia kwestia to tolerancja na lek. Dotychczas leczenie nowotworów płuca kojarzyło nam się z bardzo inwazyjną chemioterapią i towarzyszącymi jej efektami ubocznymi, niekiedy wymagającymi hospitalizacji. W przypadku kierowanego leczenia molekularnego efekty uboczne nie mają znaczącego wpływu na codzienne życie chorego.

Mówiąc o leczeniu pacjentów chorujących na raka płuca musimy podkreślić, że pierwsza linia leczenia ma niezwykle istotny wpływ na to, jakie będą ich dalsze rokowania. Jeśli na tym etapie przeprowadzimy kompleksową diagnostykę i potwierdzimy u chorego obecność cechy molekularnej, która pozwala zakwalifikować go do leczenia ukierunkowanego molekularnie to jesteśmy w stanie uzyskać największą szansę na remisję choroby.

W Polsce od stycznia 2019 roku resort zdrowia nałożył na szpitale obowiązek, przeprowadzania diagnostyki molekularnej w laboratoriach, które posiadają Europejski Certyfikat Kontroli Jakości. To niezwykle istotna zmiana, która gwarantuje pacjentom i specjalistom najwyższą jakość przeprowadzania testów molekularnych.

Nadal jednak nierozwiązany pozostaje problem systemowego braku kompleksowości badań w przypadku raka płuca. Oznacza to, że wciąż możliwe jest, że każdy biomarker z podstawowego zestawu biomarkerów, które muszą być zbadane, może być kontraktowany w zupełnie innym laboratorium. Jest to bardzo niekorzystne, z powodu czasochłonności takiej procedury. Zazwyczaj lekarze dysponują tylko jedną próbka materiału pobranego od pacjenta, która po kolei musi trafiać do kolejnych laboratoriów zajmujących się diagnostyką danego pacjenta. W wielu przypadkach zdarza się także, że pobrany materiał nie wystarcza na wykonanie wszystkich zalecanych badań, a nie zawsze stan zdrowia pacjenta pozwala na przeprowadzenie kolejnego inwazyjnego badania, w trakcie którego możliwe jest pobranie kolejnej próbki materiału do badań. Taka procedura mnoży koszty ponoszone przez płatnika oraz wydłuża czas diagnostyki. Trzeba podkreślić, że w przypadku pacjentów z rakiem płuca czas jest niezwykle cenny, a szybkie rozpoczęcie leczenia może decydować o życiu pacjenta.

Next article