Home » Serce i krew » Choroba pacjentów i polskiej gospodarki
Serce i krew

Choroba pacjentów i polskiej gospodarki

ns
ns

Niewydolność serca (NS) to problem tysięcy pacjentów i wielkie obciążenie dla gospodarki. Szacuje się, że bezpośrednie (szpitalne i ambulatoryjne) koszty leczenia tej choroby to blisko miliard złotych rocznie, a koszty pośrednie – rent i zasiłków, absencja chorobowa, utracona produkcja, brak wpływów z PIT i VAT mogą być nawet pięciokrotnie wyższe.

Statystyki alarmują – każdego dnia z powodu NS w Polsce umiera 170 osób, czyli jedna osoba na 9 minut! Liczba chorych sięga w Polsce blisko milion i co roku stwierdza się ok. 250 tys. nowych przypadków, z czego 60 tys. umiera, bo serce nie jest w stanie przepompować odpowiedniej ilości krwi, aby organizm mógł funkcjonować. Eksperci mówią o epidemii w starzejącym się polskim społeczeństwie.

Zatrzymać śnieżną kulę

Podczas panelu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego „Niewydolność serca a gospodarka państwa”, na Forum Ekonomicznym w Krynicy eksperci zgodzili się, że należy zreformować system, aby zatrzymać niepełnosprawność z powodu chorób układu krążenia (CHUK) i koszty z nią związane. – Aż 2 proc. Polaków choruje na NS, co jest ogromną skalą, a nasz system aktualnie jest na to nieprzygotowany finansowo. 94 proc. pacjentów jest leczonych w oddziałach szpitalnych, co znacznie podraża koszty. Większy ciężar powinien być przesunięty na lekarzy POZ i leczenie ambulatoryjne, aby w szpitalach pozostawali tylko pacjenci z zagrożeniem życia – uważa dr Jerzy Gryglewicz, MBA, ekspert IZWOZ, Uczelnia Łazarskiego. – Koszty związane z chorobami układu krążenia są wysokie – potwierdza prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska. – Odnotowaliśmy 37 mld złotych w roku 2017 r. wydanych na zasiłki w ogóle, z czego te związane z chorobami układu krążenia stanowiły 11 proc. tj. prawie 4 mld zł, to są gigantyczne wydatki – zaznacza.

Najtańsza profilaktyka

Statystyki dot. CHUK są przerażające, również z racji skali i niewystarczających środków na ich leczenie – przyznaje dr Grzegorz Hudzik, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego. Tymczasem koszty profilaktyki są w porównaniu z leczeniem, bardzo małe, a jej siła naprawcza niedoceniana. Najwyższy czas zacząć od zmiany stylu życia, w tym żywienia i aktywności fizycznej, a także nawyków społeczeństwa. Ta edukacja powinna być podstawą nauczania już od najmłodszych lat.

Narodowy Program Zdrowego Serca (NPZS)

Prof. Adam Witkowski, Prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego ocenia, że uruchomione dotąd programy kompleksowej opieki nad pacjentem w zawale serca KOS i pilotażowy KONS to dobre kierunki systemowe i medyczne. – Pacjenci w KOS-zawał mają znacznie niższą śmiertelność niż ci spoza programu. Są lepiej zabezpieczeni i bardziej zadowoleni z opieki medycznej. Widząc sukces lepiej skoordynowanego podejścia do pacjenta uważamy, że kolejnym milowym krokiem w kardiologii powinno być uruchomienie NPZS, który obejmowałby komplet jednostek chorobowych, w tym ostry udar mózgu, miażdżycę rozsianą, prewencję i lepszy dostęp do nowoczesnych leków i technologii takich jak TAVI – mówi profesor.

Prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów, Beata Ambroziewicz, podziela tę opinię podkreślając, że NPZS pozwoliłby na interdyscyplinarną współpracę w opiece nad pacjentem z wielochorobowością, co często występuje u sercowców. Tego samego zdania jest dr Radosław Sierpiński, p.o. prezesa Agencji Badań Medycznych, w opinii którego NPZS byłby pierwszym w pełni kompleksowym programem w kardiologii pozwalającym na pełną opiekę nad pacjentem kardiologicznym, a nie tylko protezą na najbardziej palące problemy w tej dziedzinie.

Ewelina Zych-Myłek
Ekspert komunikacji w ochronie zdrowia
Next article