Dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska
Prekursorka medycyny całościowej oraz pojęcia osi jelitowo-mózgowej. Jako międzynarodowy ekspert do spraw zdrowia, wielokrotnie wykładała na konferencjach w USA oraz Europie. W czasie wieloletniej pracy przeszkoliła tysiące lekarzy oraz dietetyków w USA, Polsce, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemczech oraz Hiszpanii. Wieloletni konsultant Ministerstwa Zdrowia w Radzie Terapii Naturalnych oraz w Komitecie do Spraw Niepełnosprawności. Ma ponad 30-letnie doświadczenie w zakresie medycyny funkcjonalnej. Wszystkie treści, które przekazuje oparte są o doświadczenie zdobyte w pracy z bardzo trudnymi i skomplikowanymi przypadkami medycznymi a nie wyłącznie o wiedzę podręcznikową. Dietetyk, dyplomowany przez Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Dietetyki. Autorka książek i ebooków o tematyce zdrowia oraz jelit. Założycielka Instytutu Arcana.
Nagła sytuacja stresowa może nas nawet zabić. Nie mniej groźny jest też stres przewlekły, który niszczy naczynia krwionośne i prowadzi do zaburzeń ciśnienia. Długotrwałe skutki to nie tylko choroby sercowo-naczyniowe, ale i przewlekłe schorzenia czy nowotwory.
Czym jest przewlekły stres i jak różni się od stresu krótkotrwałego?
Stres krótkotrwały zdarza nam się przez chwilę w różnych sytuacjach, np. kiedy szef na nas nakrzyczy. Stres długotrwały jest wtedy, kiedy codziennie jesteśmy poddawani powtarzalnej presji. Może to być stres w pracy czy w relacjach. Najczęściej jest on związany z ilością zobowiązań, jakie na siebie nakładamy i perfekcjonizmem w ich realizowaniu. Taki stres trwa wiele tygodni lub miesięcy i może nieść konsekwencje dla naszego zdrowia.
Jakie są objawy przewlekłego stresu?
Pierwszym objawem, który początkowo może nas nie niepokoić, jest obniżenie wydajności. Zwyczajne zadania zaczynają zajmować coraz więcej czasu, pojawiają się natrętne myśli i problemy z koncentracją. Kolejny objaw to rosnąca irytacja. Rzeczy, które w sytuacji bezstresowej w ogóle by nas nie denerwowały, pozostają w nas długo i rezonują, robimy się wybuchowi. Potem przychodzi zmęczenie. Najpierw manifestuje się jako bezsenność. Myślimy o nieprzyjemnych sytuacjach z dnia, nie potrafimy się rozluźnić i zaczynamy mieć problemy z zasypianiem. Spirala zmęczenia zaczyna się nakręcać. Jeśli trwa to długo i weekendowy wypoczynek nie przynosi nam ulgi, to zaczynamy wpadać w przemęczenie, czyli przewlekłe zmęczenie. Odpoczynek nie przynosi nam relaksu i radości, w wakacje jesteśmy w ponurym nastroju i wracamy z nich zmęczeni. Taka sytuacja to już bardzo poważna sprawa.
W jaki sposób nadmierny stres może wpływać na układ sercowo-naczyniowy i jakie mogą być jego długoterminowe skutki?
W krótkotrwałym aspekcie dużo gorszy dla nas jest stres nagły, bo potrafi nas zabić. Następuje wyrzut adrenaliny, czyli hormonu walki i ucieczki, który naturalnie wydziela się w sytuacji zagrożenia. W dzisiejszych czasach takie sytuacje przeżywamy za biurkiem i nie mamy możliwości rozładowania ich reakcją walki czy biegiem. Gwałtowny wyrzut adrenaliny może nas zabić przez niewydolność krążenia: zawał serca lub udar.
W ujęciu długotrwałym dla serca bardzo niedobre jest to, że przez długi czas wydziela się kortyzol. Ten hormon powoduje remodeling naczyń krwionośnych i długotrwałe zmiany ciśnienia. Dochodzi do zmian przewlekłych, nie tylko w układzie sercowo-naczyniowym, ale i w przewodzie pokarmowym. Długotrwałe wyrzucanie kortyzolu zaburza też odporność, co ma wpływ na rozwój chorób przewlekłych i nowotworów.
Jakie działania profilaktyczne warto podjąć?
Profilaktyka polega przede wszystkim na uświadomieniu sobie mechanizmów, które stoją za przewlekłym stresem i zapobieganiu im na wczesnych etapach. Jeśli z odpoczynkiem czekamy do wakacji, to może to być zdecydowanie za późno. Profilaktyką jest też umiarkowana aktywność fizyczna, ćwiczenia oddechowe czy medytacja w jakiejkolwiek formie. Tryb życia powinien być jak najbardziej uregulowany i nie można też zapominać o higienie snu. Trzeba zadbać o to, by mieć 8 godzin niezakłóconego snu dziennie. Należy sobie robić przerwy w pracy, rozruszać się. Może to banalne rady, ale naprawdę mało kto o tym pamięta.