Skip to main content
Home » Skóra » Pielęgnacja skóry z Joanną Czech
Skóra

Pielęgnacja skóry z Joanną Czech

Joanna Czech

Kosmetyczka

Z usług i doświadczenia Joanny Czech korzystają gwiazdy, takie jak: Anna Wintour, Kim Kardashian, Uma Thurman czy Jennifer Aniston. Jednakże ona sama traktuje każdą klientkę na równi. O innowacyjnym podejściu do self care rozmawiamy z kosmetyczką Joanną Czech.

Co pani zdaniem jest kluczowe w pielęgnacji skóry?

Pielęgnacja powinna obejmować całe ciało. Nasz wiek zdradza nie tylko twarz, ale również inne obszary ciała, takie jak szyja czy dekolt. W mojej opinii, troska o twarz zaczyna się tak naprawdę od linii piersi, co doskonale oddaje zasada „nipples up”, którą promuję w mediach społecznościowych. To, w jaki sposób dbamy o ciało, przekłada się na wygląd. Dlatego zachęcam, by wieczorem po powrocie do domu pamiętać o rutynie pielęgnacyjnej. Warto wtedy zrelaksować się pod prysznicem lub w kąpieli, aby zmyć z nas napięcie całego dnia. Często powtarzam: „Don’t bring the streets to your sheets”. Po kąpieli należy użyć odpowiednich produktów do pielęgnacji ciała, a następnie przejść do podstawowej rutyny pielęgnacyjnej twarzy, zalecanej przez ekspertów. „Don’t do what your girlfriend does” – skóra każdego z nas ma indywidualne potrzeby. Wieczór to dobry moment na dodatkowe zabiegi, takie jak maseczki, masaż za pomocą rollera, terapia Lyma laserem lub światłem LED. Nazywam ten czas „Netflix friendly”. Dlaczego? Podczas oglądania ulubionego serialu lub czytania książki możemy np. masować twarz i w tym samym czasie wspomagać elastyczność skóry brzucha lub okolicy kolan, aplikując panel z czerwonym światłem LED.

Jakie znaczenie ma dbanie o skórę w odniesieniu do ogólnego zdrowia?

Nasza skóra jest naszym największym organem, ważącym około 3 kg i posiadającym powierzchnię około 2 m2. Co więcej, stanowi aż 25 proc. naszego systemu odpornościowego. Uważam, że bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniego pH skóry, które powinno być lekko kwasowe, mieścić się w przedziale od 5,5 do 5,9. W tym celu stosuję tonery. Istnieje kilka kluczowych składników, które budują zdrową skórę. Moje ulubione to: odpowiednia forma witaminy A (retinyl), która nie podrażnia skóry i nie powoduje wrażliwości na słońce, oraz najbardziej stabilna forma witaminy C (THD ascorbate). Według mnie profilaktyka to rozpoczęcie systematycznej pielęgnacji i wzmacniania skóry (zarówno w domu, jak i w gabinecie) w wieku 25 lat, a nie profilaktyczny paraliż mięśni. Byłam młodą atletką, studiowałam biologię i planowałam zostać lekarzem, ale nie zdałam fizyki. Zawsze interesowała mnie anatomia i fizjologia człowieka, może dlatego podchodzę do pielęgnacji skóry tak analitycznie i naukowo.

Wiele kontrowersji pojawia się ostatnio wokół terapii światłem LED. Czy maski te faktycznie działają korzystnie na skórę? A może jest to kolejny trend, który przeminie?

Mam nadzieję, że to nie przeminie. Lampy LED to świetne rozwiązanie dla osób pragnących poprawić elastyczność swojej skóry. Nie jest to nowy trend, ponieważ zostały wprowadzone do użytku około 70 lat temu w leczeniu pacjentów onkologicznych, którzy nie mogli przyjmować leków doustnie. Odkryto wtedy, że czerwone światło LED (długość fali 670nm) uelastycznia skórę. Od lat 90. stosujemy tą metodę dla stymulacji syntezy elastyny i włókien kolagenu. Jednak kluczowe jest, z jakiej firmy pochodzą używane lampy. Warto zwrócić uwagę na parametry techniczne, takie jak MHz czy liczba żarówek.

Oprócz terapii światłem, korzystamy też z mikroprądów, prawda?

To jeszcze jedno odkrycie, które wcale nie jest nowe. Już w 1970 roku dr Thomas W. Wing, chiński lekarz, zaczął stosować mikroprądy w akupunkturze. Dzięki dostosowaniu odpowiednich parametrów udało mu się stworzyć pierwszy na świecie instrument do bezigłowej akupunktury. Wykorzystywał ten aparat do leczenia przeczosów, zadrapań i innych zmian na skórze. W trakcie przeprowadzania terapii zauważył, że mięśnie pod skórą stawały się bardziej napięte. Mimo że od tamtego czasu minęło ponad 50 lat, dopiero teraz odkrywamy, że mikroprądy mogą stymulować mięśnie.

Do pani gabinetu przychodzi wiele gwiazd, w tym Kim Kardashian. Jak to się zaczęło?

Moja pierwszą znaną klientką była modelka Trish Goff. W 1995 roku wykonałam dla niej manicure i pedicure na okładkę Vogue’a. Poza tym moimi stałymi klientkami są Anna Wintour, Jennifer Aniston, Amber Valletta, Lily Aldridge, Maya Rudolph. Spędziłam wiele lat z Kim Cattrall, Liam Nissan, Kate Winslet, Trudie, Stingiem i innymi. Choć często mówią o mnie „kosmetyczka gwiazd”, nie przepadam za tym określeniem. Dbam jednakowo o wszystkich, którzy potrzebują mojej porady i pomocy.

Jakie beauty tricki gwiazd Hollywood są ich ulubionymi?

Zabiegi przed Red Carpet generalnie się nie zmieniają. Zazwyczaj mam mniej czasu na sesję. Dalej jednak, po wnikliwym wywiadzie, wykonuję wszystko to, czego skóra potrzebuje w danym momencie. Zabiegi przed wyjściem najczęściej odbywają się z pominięciem głębokiego oczyszczania, silnych peelingów chemicznych lub mechanicznych. Koncentruję się zazwyczaj na nawilżeniu skóry, zastosowaniu odpowiednich produktów ultradźwiękami i jontoforezą, a także na podniesieniu brwi i policzków oraz wyostrzeniu linii żuchwy masażem i mikroprądami. W takich sytuacjach szczególnie lubię korzystać z elektrod w kształcie rękawic, wykonanych ze srebrnego włókna. Ich zastosowanie umożliwia mi dotarcie do głębszych warstw mięśni. Nazywam to masażem na sterydach – po takim zabiegu wizażysta otrzymuje super płótno pod makijaż.

Skoro o tym mowa, to czy skóra ze schorzeniami, takimi jak łuszczyca, trądzik różowaty czy egzema wymaga specjalistycznej pielęgnacji?

Przede wszystkim zalecam konsultację z dermatologiem. W przypadku tego rodzaju problemów skórnych w kosmetologii nie zaleca się głębokich masażów skóry. Nie wskazane jest także stosowanie peelingów, chyba że mowa o peelingach enzymatycznych lub kawitacyjnych. Zalecane są za to drenaże limfatyczne oraz zabiegi nawilżające oraz balansujące. W wyciszeniu skóry pomocna może okazać się krioterapia, która zmniejsza zaczerwienienia i pomaga zlikwidować obrzęki. W zależności od rodzaju schorzenia można stosować różnego rodzaju światła – dla skóry wrażliwej najlepsze jest zielone i żółte światło LED. Jeśli chcemy wygładzić skórę, sugeruję światło czerwone.

Next article
Home » Skóra » Pielęgnacja skóry z Joanną Czech
skóra

Potrzeby pacjentów zmagających się z AZS

Atopowe zapalenie skóry jest chorobą widoczną z zewnątrz, dlatego też pacjenci bardzo często odczuwają dyskomfort nie tylko fizyczny, ale i psychiczny. Czy są w Polsce dobrze zaopiekowani? Co jeszcze powinno się w tej kwestii zmienić?

Hubert Godziątkowski

Pomysłodawca i założyciel Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych

Jak aktualnie wyglądają standardy oraz dostępność leczenia AZS w Polsce? Co z punktu widzenia pacjentów powinno ulec zmianie?

Ostatnie lata przyniosły wielkie zmiany, jeśli chodzi o dostępność leczenia, ponieważ jeszcze w 2020 roku pacjenci z ciężką postacią AZS nie mieli dostępu do nowoczesnych terapii. W wyniku naszych wspólnych działań wraz z ekspertami i Ministerstwem Zdrowia w listopadzie 2021 roku został wdrożony program lekowy zapewniający dostęp do leczenia biologicznego ciężkiej postaci AZS dla pacjentów dorosłych. Natomiast po roku program ten został rozszerzony o dwa nowoczesne inhibitory kinaz janusowych oraz o nowe grupy pacjentów – młodzież w wieku od 12 do 17 lat oraz dzieci od 6. do 11. roku życia.  

To, czego nam brakuje i do czego obecnie dążymy, to objęcie programem lekowym najmłodszej grupy pacjentów pediatrycznych od 2. roku życia. Chcielibyśmy, by leczenie było dostępne także dla chorych z umiarkowaną postacią AZS, ponieważ ich objawy są tak samo uciążliwe. Nasze starania skupiamy także na polepszeniu dostępności programu lekowego, ponieważ jak na razie procedura ta jest bardzo skomplikowana.

AZS jest chorobą wpływającą negatywnie nie tylko na ciało, ale i na ducha. Gdzie pacjenci mogą szukać pomocy i wsparcia psychologicznego?

Jako organizacja realizujemy wsparcie psychologiczne dla swoich pacjentów. Mamy dyżurujących psychologów, z którymi pacjent lub jego opiekun może skontaktować się bezpłatnie. Mamy jednak świadomość, że sam kontakt nie wystarczy. Musimy zdobyć zaufanie pacjenta, by ten mógł realnie skorzystać z pomocy. Chcemy to zmienić, dlatego jesteśmy w kontakcie z grupą psychologów, którzy, opierając się na wzorcach z zagranicy, mają przedstawić nam program kompleksowego działania w zakresie budowania rzeczywistego wsparcia psychologicznego. Jest to bardzo ważne, ponieważ – pomimo naszych działań edukacyjnych i kampanii – pacjenci z AZS nadal są stygmatyzowani, przez co sami izolują się od społeczeństwa.  

Jak zatem możemy wspierać osoby chore na atopowe zapalenie skóry?

Dla pacjentów z AZS i ich bliskich bardzo ważna jest edukacja poparta wiarygodnymi informacjami. W przypadku chorób przewlekłych, a już szczególnie wymagających odpowiedniej pielęgnacji w domu, kluczowe jest poznanie mechanizmów choroby, ścieżek leczenia, by jak najlepiej takiej osobie pomóc. Na dziś możemy powiedzieć, że jako PTCA mamy wiele rzetelnych materiałów i stron internetowych, z których pacjenci oraz ich bliscy mogą korzystać.

Jako PTCA wspieracie państwo nie tylko pacjentów chorych na AZS. To prawda, że tej chorobie bardzo często towarzyszą też inne schorzenia?

AZS wykazuje współistnienie także z innymi chorobami, u podłoża których leży zapalenie typu 2. Badania wykazały, że 30 proc. pacjentów z atopowym zapaleniem skóry cierpi również na astmę oskrzelową. Aż 50 proc. pacjentów z polipami nosa ma astmę, a 17 proc. AZS. Dlatego też jako Stowarzyszenie postanowiliśmy objąć swoją opieką pacjentów z innymi chorobami o tym samym podłożu zapalnym. Staramy się, by również oni mieli dostęp do programu lekowego. W pierwszej kolejności zależy nam na pomocy chorym na przewlekłe zapalenie zatok przynosowych z polipami nosa. Nie mają oni objawów zewnętrznych, jednak ich choroba charakteryzuje się symptomami znacznie obniżającymi jakość życia.

Next article