Skip to main content
Home » Wzrok i słuch » Czy potrzebuję aparatu słuchowego?
Wzrok i słuch

Czy potrzebuję aparatu słuchowego?

aparatu słuchowego
aparatu słuchowego

Niedosłuch związany z wiekiem jest spowodowany zmianami degeneracyjnymi zachodzącymi w uchu wewnętrznym i ośrodkowym układzie nerwowym. Według niektórych badaczy, zmiany takie pojawiają się już po 30-tym roku życia.

Dr n. med. Marek Zadrożniak

Specjalista audiolog foniatra otorynolaryngolog, adiunkt Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej UM w Lublinie

W miarę upływu czasu powoli nasilają się i zaczynają stwarzać coraz większe problemy w rozumieniu mowy, zwłaszcza u osób w tzw. wieku senioralnym. Powodują one powstanie niedosłuchu czuciowo-nerwowego. Wyróżniamy również niedosłuch przewodzeniowy związany z patologiami ucha zewnętrznego i środkowego. W tym rodzaju niedosłuchu poprawę może przynieść leczenie farmakologiczne lub operacyjne.

Niedosłuch czuciowo-nerwowy, w przeciwieństwie do przewodzeniowego, jest najczęściej nieodwracalny. Leczenie farmakologiczne może spowolnić szybkość jego narastania. Najważniejsze postępowanie sprowadza się do zaopatrzenia protetycznego niedosłuchu aparatami lub implantami słuchowymi. Z pomocą tego typu urządzeń można przywrócić normę słyszenia i w związku z tym poprawę rozumienia mowy. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza u osób w wieku senioralnym. Osoby te, często mają problemy ze zrozumieniem mowy, zwłaszcza, gdy ktoś mówi szybko lub niewyraźnie. Początkowo proszą o powtórzenie niezrozumianego przekazu, a z czasem często wstydzą się przyznać do dotykającego ich problemu. Zaczynają unikać kłopotliwych sytuacji, co powoduje izolację społeczną.

Duże znaczenie ma czas od momentu pojawienia się niedosłuchu do wdrożenia prawidłowego leczenia. Długo nieleczony niedosłuch powoduje deprywację słuchową. Jest to zjawisko polegające na tym, że uszkodzenie ucha wewnętrznego lub nerwu słuchowego powoduje blokadę w przepływie informacji słuchowej. Część dźwięków nie dociera do ośrodkowego układu nerwowego, w związku z powyższym komórki nerwowe nie pracują, a z czasem zanikają. Jest to proces nieodwracalny. Aby zapobiec temu procesowi, należy zmuszać komórki nerwowe do pracy. Osiągnąć to można poprzez wzmocnienie niesłyszanych przez pacjenta dźwięków aparatem lub implantem słuchowym. W ten sposób można przywrócić prawidłowy próg słyszenia. Nie należy więc zwlekać z zaopatrzeniem protetycznym niedosłuchu, jeżeli istnieją ku temu wskazania medyczne. Gdy proces deprywacji słuchowej nastąpi, to wtedy nawet najwyższej klasy aparaty słuchowe, jak również implanty słuchowe mają mniejszą skuteczność w poprawie rozumienia mowy.

Jaka jest rola aparatu słuchowego?

W przypadku umiarkowanych niedosłuchów najlepszym rozwiązaniem są aparaty słuchowe na przewodnictwo powietrzne. Jeżeli urządzenia te mają ograniczoną skuteczność lub gdy nie mogą być zastosowane z powodów medycznych, to wtedy można rozważać zastosowanie implantów ucha środkowego. W przypadku częściowej głuchoty oraz w sytuacji gdy niedosłuch jest zbyt głęboki i aparaty słuchowe nie przynoszą spodziewanych korzyści słuchowych, to można rozważyć zastosowanie implantów ślimakowych. Jeżeli istnieją problemy w zakresie ucha zewnętrznego lub środkowego, które uniemożliwiają zastosowanie aparatów słuchowych na przewodnictwo powietrzne, to można rozważyć zastosowanie aparatów lub implantów słuchowych na przewodnictwo kostne. Nowoczesne aparaty słuchowe i implanty słuchowe są tak naprawdę „miniaturowymi komputerami”, które dopasowuje się indywidualnie do każdego pacjenta.

Przedstawione sposoby postępowania pokazują, że nie ma osoby, u której nie można przywrócić prawidłowego słyszenia. Należy jednak pamiętać, że prawidłowe słyszenie nie oznacza prawidłowego rozumienia mowy. Aby zachować prawidłowe rozumienie mowy, nie należy zwlekać z wizytą u lekarza specjalisty audiologa, który wskaże prawidłowe postępowanie w każdym przypadku.

Next article
Home » Wzrok i słuch » Czy potrzebuję aparatu słuchowego?
Kości i stawy

Od naukowca do sportowca

Obraz seniorów z roku na roku się zmienia. Są oni teraz coraz bardziej aktywni sportowo i mają świadomość swego ciała. Takim przykładem jest pan doktor inżynier Marek Pilch, który tego jak odnosić sukcesy w sporcie mógłby nauczyć niejedną młodą osobę.

Dr inż. Marek Pilch

Ambasador Sportu oraz Zdrowego i Aktywnego Stylu Życia Głosu Seniora

Jest pan byłym pracownikiem naukowym AGH, inżynierem, ale też Ambasadorem Sportu oraz Zdrowego i Aktywnego Stylu Życia „Głosu Seniora”, maratończykiem, wielokrotnym medalistą i Mistrzem Polski Dziennikarzy, zarówno na krótkich dystansach 400, 800 m, jak i na 3, 5 i 10 km. Czy można powiedzieć, że aktywność fizyczna zdominowała pana życie i je uatrakcyjniła? Jak do tego doszło?

Światem rządzi przypadek. 12 lat temu, czyli w wieku ok. 56 lat, zacząłem mieć coraz większe problemy kardiologiczne, gastrologiczne i ortopedyczne. Zgłosiłem się do lekarza i jak dziś pamiętam, że pani doktor powiedziała mi, że dobrze by było, gdybym nieco schudł. Ważyłem wtedy ok. 104 kilogramy. Zanim jednak wykonałem wszystkie badania, już rozpocząłem nowy styl życia. Na moje problemy gastrologiczne kolega doradził mi, żeby jeść mniejsze porcje, ale częściej – 5-6 razy dziennie. W rezultacie w ciągu 4 miesięcy zrzuciłem ok. 10 kilogramów. Dzięki temu zyskałem dodatkową energię, którą musiałem jakoś spożytkować. Przypomniałem sobie, że na studiach jeździłem na łyżwach, do czego wróciłem. W ogóle łyżwy i rolki są świetnym sportem dla seniorów – nie obciążają stawów tak jak bieganie i stanowią doskonałe przygotowanie do marszów, czy jak w moim przypadku biegu. Potem na jednym z rodzinnych spotkań powiedziałem, że za rok przebiegnę maraton, co uczyniłem bez wcześniejszych treningów biegowych. Następnie koledzy z uczelni namówili mnie na uczęszczanie na zajęcia z gimnastyki ogólnorozwojowej przygotowującej do sezonu narciarskiego. Chodziłem na nie regularnie, dzięki czemu też uważam, że dało mi to doskonałe przygotowanie do biegów i wzmocniło tzw. siłą biegową.

Jak pan dokonał tylu sukcesów? Determinacja, motywacja, codzienne treningi? W jaki sposób znajduje i znajdował pan czas na sport?

Myślę, że złożyły się na to dwa czynniki. Gdy pierwszy raz przebiegłem maraton, bez wcześniejszych treningów biegowych, zorientowałem się, że zabrakło mi zaledwie 5 sekund, żeby znaleźć się na podium w swojej kategorii wiekowej. Była to zatem niesamowita motywacja. Z drugiej zaś strony jako osoba wcześniej „niesportowa” nareszcie zacząłem osiągać sukcesy, co jeszcze bardziej determinowało mnie do pracy. Widząc także moich rówieśników, którzy mają zadyszkę wchodząc na 2 piętro bądź są po operacji biodra lub kolana, miałem dodatkową motywację. Wszystko to sprawiło, że przykładowo w roku 2014, czyli w drugim roku moich startów, na 59 startów 48 razy byłem na podium, z czego 41 na pierwszym miejscu w swojej kategorii wiekowej. Po kilku latach trenowania czas na sport wchodzi w nawyk. Dlatego też nie oglądam telewizji – nie ma na to czasu, dla mnie ciekawsze jest bieganie.

Czy według pana aktywność fizyczna zagwarantowała panu zdrowie? Jest gwarantem sprawności po 60. roku życia? Czy oprócz uprawiania sportu ma pan inne, zdrowe nawyki?

Oczywiście, że sport zagwarantował mi zdrowie. Zanim dokładnie się przebadałem – już się wyleczyłem za sprawą aktywności fizycznej. Można powiedzieć, że dzięki sportowi uciekłem przed poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, w tym m.in. od operacji kolana. Moim zdrowym nawykiem jest bycie cały dzień w ruchu. Nie siedzę bezczynnie przed telewizorem. Zamiast windy wybieram schody. Jeśli chodzi o zdrową dietę, to uważam, że mimo wszystko ważniejsza jest aktywność fizyczna. Powinniśmy się zmęczyć – podnieść swoje tętno, by odczuć, że ćwiczyliśmy. Spacer jest dobry, jednak nie podniesie nam tętna tak jak dobry trening siłowy, co każdemu polecam.

W jaki sposób można zachęcić naszych czytelników po 60. roku życia do codziennej aktywności?

Ruch to zdrowie. Oczywiście nie mówię tutaj o sporcie wyczynowym, ponieważ on też doprowadza do kontuzji i w perspektywie czasu może być niebezpieczny. Jednak, gdy wybierzemy treningi dla siebie – najlepiej siłowe, minimum 3 razy w tygodniu, to możemy przywrócić swoje zdrowie. Ja na swoim przykładzie mogę pokazać, że dzięki sportowi poprawiłem swoje wyniki zdrowotne, na których seniorom zależy najbardziej. Podczas rehabilitacji wykonuje się te same ćwiczenia co na siłowni – można zatem samemu zapewnić sobie doskonałą rehabilitację.

Next article