Skip to main content
Home » Immunologia » Codzienny, umiarkowany ruch to zdrowie!
Immunologia

Codzienny, umiarkowany ruch to zdrowie!

zbilansowana dieta
zbilansowana dieta

Patrycja Rublewska

Dietetyk, autorka e-booków ze zdrowymi przepisami

Na co dzień zajmujesz się dietetyką, układasz jadłospisy dla każdego. Sądzisz, że poprzez zbilansowaną dietę możemy kształtować naszą naturalną wewnętrzną odporność? Co szczególnie w czasie nadchodzącej jesieni powinniśmy częściej dopisywać na naszą listę zakupów?

Odpowiednio zbilansowana dieta, opierająca się na niskoprzetworzonych produktach jest niezwykle istotna we wspieraniu naszej odporności. Zanim sięgniemy po garść suplementów, które mają poprawić nasze zdrowie, powinniśmy skupić się na filarach zdrowia. Dieta powinna być urozmaicona, bogato odżywcza, z dużą ilością świeżych warzyw i owoców oraz produktów pełnoziarnistych.

W sezonie jesienno-zimowym mamy zdecydowanie mniejszy wybór warzyw i owoców, dlatego warto wykorzystywać również mrożonki, które są równie wartościowe. Idealnie byłoby zrobić zapasy w sezonie letnim i zamrozić kilka porcji owoców jagodowych, które są niezwykle bogate w antyoksydanty. Wraz z warzywami i owocami dostarczamy między innymi karotenoidy, witaminę E i C. Natomiast spożywając pełnoziarniste produkty zbożowe, mięso i ryby, przetwory mleczne, nasiona roślin strączkowych, jaja oraz orzechy i pestki wzbogacamy swój jadłospis w niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego minerały – żelazo, cynk, selen.

Nie można zapomnieć o zdrowych tłuszczach, które wzmacniają układ odpornościowy. Są nimi kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3 i omega-6, które znajdziemy między innymi w tłustych rybach, orzechach, pestkach czy tłuszczach roślinnych (np. rzepakowy, lniany, oliwa z oliwek).

Warto także sięgać po produkty wspierające pracę układu pokarmowego, który ma niebagatelne znaczenie w funkcjonowaniu układu odpornościowego. Mile widziane na naszym talerzu będą kiszonki i produkty fermentowane, tj. jogurty naturalne czy kefiry. Są to produkty, które będą stymulować wzrost korzystnej mikroflory jelitowej. W niektórych przypadkach korzystne będzie włączenie probiotykoterapii.

Istotna jest również suplementacją witaminą D (szczególnie w okresie od września do kwietnia) w dawce 800-2000 IU/dobę, a w szczególnych przypadkach nawet 4000 IU/dobę), odpowiednie nawodnienie organizmu oraz systematyczność w naszych działaniach.

Patrycja Rublewska: Umiarkowana aktywność będzie zdecydowanie wspierać naszą odporność”.
Fot.: Magdalena Cichecka

Patrycjo, w Twoich mediach społecznościowych widać, że jesteś bardzo aktywna fizycznie. Zgadzasz się, ze stwierdzeniem, że „ruch to zdrowie”?

To prawda, staram się być aktywną osobą. Jako że mam pracę siedzącą, to szczególnie zwracam uwagę na dodatkową aktywność fizyczną. Umiarkowana aktywność będzie zdecydowanie wspierać naszą odporność. Jednak w tym przypadku, jak zresztą w wielu innych, żadna skrajność nie jest dobra i więcej, nie zawsze znaczy lepiej.

Codzienne, bardzo intensywne treningi, którym dodatkowo towarzyszy nieodpowiednia regeneracja, niedosypianie i stres, będą negatywnie wpływać na nasze zdrowie i zwiększać ryzyko chorób, obniżając naszą odporność. Więc powiedziałabym, że codzienny, umiarkowany ruch to zdecydowanie zdrowie.

Co i dlaczego polecasz naszym zabieganym czytelnikom, aby w krótkiej przerwie od pracy, nauki mogli bez wyrzutów sumienia sięgnąć po zdrową i smaczną przekąskę?

Nie jestem zwolennikiem przekąsek w biegu. Zawsze zamiast tego polecam zjeść zbilansowany posiłek, co nie oznacza, że musi wiązać się to z przygotowaniem skomplikowanego i pracochłonnego dania. Szybkim i jednocześnie zdrowym posiłkiem, który nasyci nas na dłużej będzie na przykład koktajl na bazie kefiru, owoców, płatków owsianych i orzechów z dodatkiem cynamonu, bądź jogurt z przygotowaną przez nas granolą i świeżymi owocami. Bardzo polecam również przygotowywanie zdrowych wypieków, na przykład ciasta bananowego czy brownie z fasoli. To naprawdę chwila roboty i mamy gotowy posiłek do zabrania na wynos na kilka dni!

Patrycja Rublewska: „Odpowiednio zbilansowana dieta, opierająca się na niskoprzetworzonych produktach jest niezwykle istotna we wspieraniu naszej odporności”.
Fot.: Sebastian Duda
Next article
Home » Immunologia » Codzienny, umiarkowany ruch to zdrowie!
immunologia

Wirus HIV to nie wyrok – nie wstydź się badać!

Katarzyna Klimkiewicz

Reżyserka i scenarzystka. Ukończyła Łódzką Filmówkę, stypendystka Binger Film Institute w Amsterdamie. Członkini Europejskiej Akademii Filmowej, przez wiele lat była członkinią zarządu i prezesem Stowarzyszenia Film 1,2; od 19.11 w kinach można oglądać jej najnowszy film – „Bo we mnie jest seks”.

Wiele osób do tej pory myśli, że zakażenie się wirusem HIV oznacza szybką śmierć i znacznie obniżoną jakość życia. Do tego dochodzi niska świadomość społeczna, że wirus ten może dotyczyć wyłącznie określonych grup społecznych. Może jednak dotknąć każdego, a wstyd, strach, stygmatyzacja, potępienie – to wszystko sprawia, że boimy się i nie chcemy się badać. A powinniśmy, o czym porozmawialiśmy z reżyserką m.in. filmu „Bo we mnie jest seks” Katarzyną Klimkiewicz.

Jaką rolę według pani odgrywa edukacja seksualna w kontekście profilaktyki zakażeń wirusem HIV?

Mogę powiedzieć jedynie ze swojego doświadczenia (a nie jestem specjalistą w tej kwestii), że HIV nadal kojarzy się z czymś, co można ogólnie nazwać skutkiem grzechu, szczególnie w kulturze chrześcijańskiej. Według niektórych wirus HIV jest jakimś rodzajem kary za grzechy, za seks pozamałżeński. Zdarzyło mi się, że nie zabezpieczyłam się podczas seksu, musiałam czekać prawie 3 miesiące, żeby zgłosić się na badanie w kierunku HIV i kiedy to robiłam, czułam się winna, ale nie dlatego, że uprawiałam seks, tylko dlatego, że się nie zabezpieczyłam. Seks nie jest grzechem.

Jak według pani przedstawia się świadomość społeczna w kontekście możliwości wykonywania badań pod kątem wirusa HIV?

Myślę, że nadal świadomość jest mała i należy o tym mówić, ponieważ nie wszyscy wiedzą, że tak naprawdę zarazić się może każdy. Nie tylko podczas seksu bez zabezpieczenia, ale także w salonie urody, czy też tatuażu, na co trzeba uważać. 

Z czego pani zdaniem wynika obawa przed wykonywaniem badań pod kątem wirusa HIV i innych chorób przenoszonych drogą płciową?

Faktycznie, osobom chcącym wykonać badanie w kierunku wykrycia wirusa HIV może towarzyszyć uczucie wstydu. Wydaje mi się, że jest to wynikiem myślenia, że jeżeli ktoś robi test, to przekroczył pewne społecznie określone granice przyzwoitości. Mogę jednak podpowiedzieć takim osobom, że istnieje wiele sposobów na przebadanie się, bez konieczności udawania się do poradni HIV. Przykładowo, gdy chcemy oddać krew do centrum krwiodawstwa, tam wykonywane są nam wszystkie badania, łącznie z testami na obecność wirusa HIV. Czyli oprócz tego, że upewniamy się, że jesteśmy zdrowi, możemy komuś pomóc.

Jak według pani wygląda życie osób zakażonych wirusem HIV? Na czym polega stygmatyzacja tych osób?

Choroba nie jest już wyrokiem śmierci, ale też nie należy jej kojarzyć wyłącznie z określonymi grupami społecznymi. Jest to oczywiście choroba niezwykle niebezpieczna. Spotykałam się kiedyś z chłopakiem, który był zarażony wirusem HIV. Nie wiedziałam o tym. Unikał kontaktu fizycznego, co mnie frustrowało. Nie miał odwagi powiedzieć, że jest zarażony wirusem HIV, rozstaliśmy się i dopiero wtedy wyznał mi to w liście. Nie chciał stawiać mnie w sytuacji, w której musiałabym decydować o naszej przyszłości. Dzięki temu zrozumiałam, co musiał na co dzień przeżywać i jak wielka odpowiedzialność na nim ciążyła. Ale nie opuszcza mnie poczucie, że może za łatwo się poddaliśmy. Jest wiele takich par i za mało mówi się o tym, jak wygląda wspólne życie z osobą chorą na HIV.

Katarzyna Klimkiewicz: Za mało mówi się o tym, jak wygląda wspólne życie z osobą chorą na HIV.
Fot.: Magdalena Kaczmarek

Next article