Skip to main content
Home » Innowacyjna medycyna » Ablacja 3D skuteczna w migotaniu przedsionków
Innowacyjna medycyna

Ablacja 3D skuteczna w migotaniu przedsionków

Dr hab. n. med. Anna Maria Wnuk-Wojnar

Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, Kierownik Pracowni Elektrofizjologii i Ablacji, Oddziału Kardiologii

Jakie są objawy migotania przedsionków?

Najczęstszymi objawami są przyśpieszone lub nierówne bicie serca, kołatanie, bóle w klatce piersiowej, zawroty głowy, omdlenia, zmęczenie, niepokój i lęk. Czasami arytmia może przebiegać bezobjawowo.

Ryzyko migotania przedsionków wzrasta z wiekiem. Migotanie przedsionków występuje częściej u osób z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, chorobą niedokrwienną serca i niewydolnością serca.

Należy tutaj podkreślić, że migotanie przedsionków zwiększa ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu, dlatego bardzo ważne jest leczenie przeciwzakrzepowe, które to ryzyko zmniejsza.

Jakie badania należy wykonać i gdzie szukać pomocy?

W trakcie wystąpienia objawów należy zgłosić się do lekarza rodzinnego w celu wykonania spoczynkowego badania EKG, które jest podstawowym badaniem wykrywającym migotanie przedsionków, a także podstawowych badań krwi m.in poziomów jonów potasu i sodu, wapnia, poziomów hormonów tarczycy TSH, FT4. Następnie lekarz rodzinny powinien skierować Pacjenta do kardiologa, który przeprowadzi dodatkową diagnostykę. Kolejnymi badaniami jest wykonanie 24 godzinnego zapisu EKG metodą Holtera, ocena struktury i funkcji mięśnia sercowego (Echo Serca), test wysiłkowy.

Leczeniem migotania przedsionków zajmują się Poradnie Zaburzeń Rytmu Serca oraz oddziały szpitalne zajmujące się kompleksowym leczeniem zaburzeń rytmu serca, znajdujące się w większości szpitali klinicznych oraz szpitali szerokoprofilowych. W razie wątpliwości, kontakt do Klinik/Poradni Zaburzeń Rytmu Serca można otrzymać po konsultacji w Poradni Kardiologicznej.

Jakie są metody leczenia migotania przedsionków i co to jest zabieg ablacji?

Dostępne są metody farmakologiczne (leki antyarytmiczne) i zabiegowe. Zabieg ablacji jest zabiegiem inwazyjnym, polega na wprowadzeniu do serca 1-3 cewników-elektrod, którym lekarz w precyzyjny sposób izoluje żyły płucne, których potencjały są źródłem arytmii, od lewego przedsionka oraz nieprawidłowe potencjały w samym przedsionku – w pewnym sensie „wyłącza” nieprawidłowo działające obszary w sercu.

Obecnie w Polsce wszystkie zabiegi ablacji podłoża zaburzeń rytmu serca są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a więc bezpłatne dla Pacjenta.

Czy nie łatwiej brać leki zamiast poddawać się zabiegowi? Czy ablacja jest skuteczna?

Leki działają na objawy, a nie na źródło arytmii – nie rozwiązują przyczyny choroby. Trzeba je brać cały czas, a mimo to choroba może postępować. Poza tym leki mają działania uboczne. Zabieg ablacji ma wysoką skuteczność – przy użyciu niektórych metod, takich jak ablacja RF z użyciem systemu 3D, skuteczność zabiegu wynosi 90 proc., co oznacza, że 9 na 10 pacjentów jest całkowicie wyleczonych i nie ma już problemu z migotaniem przedsionków. To stanowi o tym, że zabieg ablacji ma ogromną przewagę i korzyści nad leczeniem farmakologicznym, przede wszystkim u chorych, u których arytmia nie jest jeszcze utrwalona. Celem ablacji serca jest więc wyeliminowanie arytmii, a co za tym idzie poprawa jakości życia. Zabieg ablacji nie niesie ze sobą żadnych ograniczeń w wykonywaniu codziennych zajęć i aktywności w przyszłości.

Do czego służy system 3D?

System 3D pozwala bardzo precyzyjnie lokalizować cewnik wewnątrz serca pacjenta, trochę na podobnej zasadzie jak samochodowy GPS. Takie urządzenie znacząco zwiększa skuteczność i bezpieczeństwo zabiegu, oraz skraca jego czas, a także redukuje konieczność korzystania z fluoroskopii, co oznacza, że pacjent nie jest narażony na duże dawki promieniowania RTG podczas zabiegu. System 3D udziela lekarzowi np. Informacji czy cewnik jest w kontakcie z tkanką oraz pozwala tworzyć przestrzenne mapy serca. Mapa taka tworzona jest przez rejestrowanie ruchu elektrody w sercu Pacjenta. System 3D rejestruje ruch końcówki elektrody i odwzorowuje go na ekranie. Przypomina to malowanie pędzlem, ale w trzech wymiarach.  Dla porównania – fluoroskopia, czyli RTG, jest metodą pokazującą tylko dwa wymiary. Obecne systemy elektroanatomiczne 3D są niezwykle wydajne – czas tworzenia mapy serca jest bardzo krótki, trwa kilka minut, a ilość istotnych dla przebiegu leczenia informacji jest bardzo duża.

Czy zabieg ablacji jest bolesny?

Zabieg polega na wprowadzeniu cewnika przez żyłę udową i wymaga podania znieczulenia miejscowego w pachwinie. Pacjent nie odczuwa z tego powodu bólu. Podczas zabiegu pacjent pozostaje przytomny i w kontakcie z lekarzem. Pełne znieczulenie nie jest wymagane, w trakcie zabiegu pacjent otrzymuje leki, które powodują lekką sedację – pacjent jest dzięki temu spokojny, a zabieg ma dla niego komfortowy przebieg.

Czy zabieg ablacji jest bezpieczny?

Jak każdy zabieg inwazyjny również ablacja jest obarczona pewnym ryzykiem powikłań, ale przy obecnym wyszkoleniu lekarzy i zaawansowaniu technologii odsetek takich zdarzeń jest niezwykle niski. Ablacja jest tym samym uznawana za niezwykle bezpieczny zabieg. Jakość zabiegu przeprowadzanego w polskich szpitalach jest taka sama jak w ośrodkach w Europie Zachodniej.

Jak długo trwa sam zabieg i ile dni trzeba spędzić w szpitalu?

Zabieg ablacji migotania przedsionków trwa około 2 godzin, jest więc bardzo krótki. Po zabiegu pacjent musi spędzić kilka godzin leżąc, aby zagoiło się miejsce wkłucia w pachwinie. Zazwyczaj czas hospitalizacji nie przekracza 3 dni. Typowo pacjenci są wypisywani dzień po zabiegu ablacji, po wykonaniu badań kontrolnych takich jak EKG oraz badanie echokardiograficzne serca. Podczas wypisu ze szpitala lekarz prowadzący przekazuje pacjentowi szczegółowe zalecenia dotyczące dalszego postępowania.

W jakim czasie po zabiegu można wrócić do pracy?

Po ablacji zaburzeń rytmu serca pacjent otrzymuje zalecenie unikania wysiłków fizycznych przez okres 2-4 tygodni. Po tym czasie pacjent powinien powrócić do aktywności fizycznej i normalnego funkcjonowania.

Next article
Home » Innowacyjna medycyna » Ablacja 3D skuteczna w migotaniu przedsionków
serce i krew

Liczy się dla mnie równowaga

Ablacja to małoinwazyjny zabieg kardiologiczny, który może całkowicie wyleczyć pacjenta z arytmii. O swoich doświadczeniach z chorobą i życiu po zabiegu opowiada Wojciech Łozowski „Łozo”, aktor, prezenter i były lider grupy Afromental.

Wojciech Łozowski „Łozo”

Aktor, prezenter i były lider grupy Afromental”

Jakie objawy dawały występujące u pana zaburzenia rytmu serca?

Pierwsze objawy arytmii pojawiły się już w dzieciństwie, jednak diagnozę częstoskurczu nadkomorowego otrzymałem dopiero po 27 latach chorowania. Ataki występowały u mnie średnio 3-4 razy w miesiącu i zwykle podczas aktywności fizycznej. Polegały na tym, że nagle przez około minutę moje serce biło bardzo mocno, co było widoczne nawet przez ubranie. Odczuwałem to, jakby serce przeskakiwało na inny, równoległy tor. Jako że działo się to często i przez lata, wypracowałem sposób, by wskakiwało na właściwy tor. Gdy pojawiał się atak, kładłem się na plecach i głęboko oddychałem, co powodowało, że bicie serca się uspokajało i mogłem wrócić do aktywności. Co ciekawe, czasami miało to miejsce na koncertach zespołu Afromental – wtedy wiele osób myślało, że to jakiś rodzaj performance’u, w rzeczywistości jednak musiałem po prostu spowolnić bicie swojego serca.

W jaki sposób dowiedział się pan o zaburzeniach rytmu serca?

Niestety diagnostyka częstoskurczu nadkomorowego, czyli rodzaju arytmii, jest trudna, gdyż zwykle nie można uchwycić go w badaniu EKG, robiąc echo serca czy nawet w badaniu Holtera. Miałem to szczęście w nieszczęściu, że raz przydarzył mi się atak inny niż wszystkie – trwał ponad 30 minut, co z kolei umożliwiło zapisanie zaburzeń podczas badania. Po przyjeździe do szpitala specjalista zdiagnozował częstoskurcz i zalecił wykonanie zabiegu ablacji. Tym sposobem po wielu latach dowiedziałem się wreszcie, na co choruję i w jaki sposób się to leczy.

Czy zabieg ablacji wiązał się z jakimiś wyrzeczeniami?

To nie jest zabieg, który boli i do którego trzeba się jakoś specjalnie przygotowywać. Jest krótki i chyba najtrudniejsze w nim jest to, że wykonywany jest bez narkozy, czyli znieczulenia ogólnego, tym samym pacjent ma świadomość, co się z nim dzieje i czego właśnie doświadcza. Bezpośrednio po zabiegu najtrudniejsze jest to, że nie można się ruszać przez ponad dwie doby. Później przez minimum rok należy prowadzić oszczędny tryb życia – nie uprawiać sportów, dźwigać itp. Jest to dość uciążliwe, zwłaszcza gdy wcześniej było się aktywnym człowiekiem. Ale taka przerwa, ten czas, by ułożyć sobie w głowie wiele rzeczy na nowo, można dobrze wykorzystać. Pamiętam, że każdy atak był dla mnie dużym stresem, gdyż wiązał się z myślami czy minie, czy jednak nie i tym razem umrę. Dlatego też uważam, że chociaż zabieg ablacji napawa lękiem i faktycznie jest związany z wyrzeczeniami, to warto się na niego zdecydować, gdyż umożliwia całkowite wyleczenie.

Czy po zabiegu musiał zmienić pan dotychczasowy styl życia?

Na początku musiałem być bardzo ostrożny – sprawdzałem, co mogę, a czego nie. Każde szybsze bicie serca napawało lękiem, dlatego też zdecydowałem się na specjalistyczną pomoc, która umożliwiła mi wyleczenie się z nerwicy lękowej. Z czasem, gdy z sercem nic się nie działo, wróciłem do życia w pełni. Myślę jednak, że dzięki chorobie stałem się dojrzalszy, wiem, że mogę przejść wiele i poradzić sobie nawet z dużymi trudnościami. Teraz jestem 10 lat po zabiegu i moje serce nadal jest w doskonałej kondycji. Mam jednak większą świadomość i wiem, jak cieszyć się życiem, ale sobie nie szkodzić – bardziej dbam o ciało, regularnie ćwiczę, jem lepiej i ogólnie żyję zdrowiej. Przy czym w tym wszystkim liczy się dla mnie równowaga – moje życie płynie w rockandrollowym rytmie, jednak już bez tego przerażającego uczucia, jakiego doświadczałem żyjąc z arytmią.

Jaką pana zdaniem rolę odgrywają osoby publiczne w kwestii edukowania społeczeństwa, np. na temat chorób serca i ich profilaktyki?

Uważam, że istotne jest, by osoby publiczne dzieliły się swoimi historiami, życiem bez koloryzowania, bo dzięki temu mogą wspomóc innych w tym, by łatwiej uporały się ze swoimi trudności. Myślę, że mój przypadek może pokazać innym, że chociaż przez wiele lat żyłem z chorobą, często było z nią trudno, to ostatecznie postawiono diagnozę i wyleczono mnie, co może dawać innym nadzieję i siłę, by walczyć o swoje zdrowie. Oczywiście nie uważam, że jest to obowiązek osób publicznych, jednak bardzo się cieszę, że wiele z nich ma taką potrzebę i tym samym pomaga innym. Ponadto wydaje mi się, że takie historie jak moja to też świetny sposób na to, by zachęcić innych nie tylko do badań profilaktycznych, ale również do leczenia – dzięki ablacji moje życie naprawdę stało się lepsze, dlatego myślę, że zachęci to innych chorych do podjęcia decyzji o zabiegu.

Jakie są pana rady dla pacjentów kardiologicznych, a także osób w grupie ryzyka?

Jeżeli ktoś czuje, że coś niedobrego dzieje się z jego sercem, to powinien wiedzieć, że warto szukać przyczyny tych problemów. Trzeba znaleźć kilku naprawdę dobrych specjalistów, którzy spojrzą na przypadek z różnych perspektyw i postawią diagnozę. Nie bagatelizujmy problemów kardiologicznych. Ponadto, jeśli już wiadomo, jakie to schorzenie i jakie są zalecenia, to nie warto się bać. Wiem, że zabiegi kardiologiczne budzą pełno wątpliwości i napawają lękiem, jednak mogę powiedzieć na moim przykładzie, że dopiero po ablacji odetchnąłem z ulgą, nie boję się o kondycję serca i żyję w pełni.

Next article