Skip to main content
Home » Onkologia » Od onkologa do kardiologa
Onkologia

Od onkologa do kardiologa

kardioonkologia
kardioonkologia

Co łączy raka i choroby serca? Nie tylko fakt, że oba schorzenia to najcięższe choroby cywilizacyjne w Polsce. Okazuje się, że agresywne leczenie onkologiczne może zwiększać ryzyko chorób serca, co więcej pacjent z chorym sercem może nie otrzymać onkoleczenia z powodu zbyt dużego zagrożenia kardiologicznego. Kardiolodzy i onkolodzy łączą siły w szybko rozwijającej się dziedzinie, jaką jest kardioonkologia, aby zapewnić pacjentom z wielochorobowością bezpieczną opiekę i leczenie.

Prof. Maciej Lesiak

Prof. Maciej Lesiak

Kierownik I Kliniki Kardiologii w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego w Poznaniu

Ewelina Zych-Myłek

Ewelina Zych-Myłek

Prezes Fundacji Instytut Świadomości

Śmiertelna para – rak i zawał

W Wielkopolsce dla ok. 1000 pacjentów rocznie rusza właśnie innowacyjny program kompleksowej opieki kardiologicznej dla osób chorych na raka z jawną chorobą lub czynnikami ryzyka chorób serca. Pomysłodawcą projektu jest prof. Maciej Lesiak, Kierownik I Kliniki Kardiologii w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.

Programem odpowiadamy na duży problem dotykający ciężko chorych pacjentów. Wyobraźmy sobie, że pacjent dziś dowiaduje się, że ma nowotwór i jak najszybciej musi dostać chemię, ale ponieważ kiedyś przebył zawał, jego serce jest uszkodzone i onkolog nie może podać mu chemioterapii bez konsultacji kardiologa. Niepodanie chemii pogarsza rokowanie pacjenta, jednakże sama chemia może bardzo uszkodzić serce – mówi prof. Lesiak.

– Pacjent jest kierowany więc do kardiologa na konsultację, ale dostaje termin za pół roku, a w tym czasie może umrzeć na raka bez włączenia odpowiedniego leczenia antynowotworowego. To śmiertelny, zamknięty krąg – wyjaśnia.

Dzięki Wielkopolskiemu Regionalnemu Programowi Operacyjnemu 2014+ Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego, pacjenci unikną kolejek z NFZ. Jego celem jest zapewnienie każdemu choremu na raka, z podwyższonym ryzykiem sercowym pilnych konsultacji kardiologicznych tak aby można było w porę włączyć leczenie onkologiczne (radio- lub chemioterapię). 

Profil chorego w programie

Do programu zostaną zakwalifikowani pacjenci nowotworowi, którzy już mają problemy kardiologiczne m.in. przewlekłe nadciśnienie tętnicze, uszkodzoną funkcję lewej komory, wiek pow. 65 lat, niewydolność nerek, cukrzycę, będących groźnymi czynnikami ryzyka uszkodzenia mięśnia sercowego w wyniku toksycznego onkoleczenia.

W programie pacjenci wypełniają specjalny formularz, dzięki któremu onkolog ustali czynniki ryzyka uszkodzenia serca i na tej podstawie skieruje pacjenta na wczesną konsultację do kardiologa. Ośrodków w programie, w których powstaną poradnie, docelowo będzie 6, a wyniki programu posłużą do zaprojektowania ogólopolskiej strategii kardioonkologicznej – mówi prof. Lesiak.

– Badania pokazują, że nawet, jeśli chory leczony chemioterapią uzyska pełne wyleczenie, to drugą co do częstości zgonu u takich pacjentów są choroby serca. Chemioterapia, im bardziej agresywna i skuteczna, tym szybciej uszkadza serce. Mamy natomiast dane, że wczesne włączenie leczenia kardiologicznego u pacjentów z rakiem zapobiega kardiotoksycznemu uszkodzeniu serca lub je opóźnia. Nasza strategia znacznie zwiększa bezpieczeństwo pacjenta, który jest równocześnie pod opieką dwóch specjalistów – onkologa i kardiologa – dodaje profesor.

Pacjent ze Świadomością

Jak podkreśla Ewelina Zych-Myłek, Prezes Fundacji Instytut Świadomości, świadomość pacjenta w procesie leczenia jest kluczowa. Mimo, że ludzkim odruchem jest skupianie się na informacjach pozytywnych, a odrzucanie tych negatywnych, świadomość wszystkich ryzyk w procesie choroby, choćby tych najgorszych, lepiej ukierunkowuje ścieżkę terapeutyczną pacjenta i dostosowanie się do zaleceń lekarskich, również po wyjściu ze szpitala.

Wysoka świadomość pacjenta może mu uratować życie. Przy dwóch ciężkich chorobach jednocześnie, takich jak rak i choroby serca, pacjent może być bardzo zagubiony i zdemotywowany. Dlatego tak ważnym elementem programów kompleksowych jest edukacja i budowanie świadomości pacjenta, nie tylko w zakresie stricte medycznym, ale też psychologii choroby – tłumaczy prezes.

Next article
Home » Onkologia » Od onkologa do kardiologa
Onkologia

Bezpieczeństwo pacjentów jest dla nas najważniejsze

Pandemia COVID-19 sprawiła, że system opieki zdrowotnej został podporządkowany walce z nowym wirusem. Od początku jej wybuchu przypominaliśmy, że choroby nowotworowe nadal pozostają drugą najczęstszą przyczyną zgonów wśród Polaków i należy bezwzględnie zapewnić pacjentom dostęp do diagnostyki i leczenia.

Dr hab. Adam Maciejczyk

Dr hab. Adam Maciejczyk

Prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, Dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii

Jak poradziliśmy sobie z tą trudną sytuacją? Czego nas nauczyła?

Szacuje się, że w Polsce żyje obecnie ponad milion osób, które zachorowały w ciągu ostatnich 15 lat. Według statystyk, każdego dnia w Polsce u ok. 465 osób wykrywa się nowotwór. Ponad połowie z nich niestety nie udaje się pomóc, między innymi przez zbyt zaawansowaną postać choroby. Tak jest na przykład z nowotworami jelita grubego, gdzie ponad 60 proc. pacjentów trafia do szpitala w wysokim stadium zaawansowania. W chorobie nowotworowej czas ma kluczowe znaczenie, ponieważ wczesne wykrycie nowotworu daje znacznie lepsze rokowanie.

Aby przeciwdziałać sytuacji, w której znaczna część pacjentów onkologicznych pozostałaby bez opieki, Polskie Towarzystwo Onkologiczne wydało Zalecenia i rekomendacje Polskiego Towarzystwa Onkologicznego dla pacjentów onkologicznych i placówek onkologicznych w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2. PTO podkreślało, że najwyższym priorytetem jest zachowanie bezpieczeństwa i prawidłowości przebiegu wielospecjalistycznego leczenia radykalnego. Plan terapeutyczny mógł być modyfikowany wyłącznie wtedy, gdy nie stanowiło to zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów. Onkolodzy podejmowali decyzję każdorazowo indywidualnie, mając na uwadze bezpieczeństwo pacjenta.

Pomimo wdrożonych działań, w wielu placówkach onkologicznych zaobserwowano spadek nowych pacjentów, zgłaszających się z kartą DiLO. Jest to niepokojące zjawisko, ponieważ nie jest to równoznaczne z tym, że zapadalność na nowotwory spadła – wręcz przeciwnie. Według naszych analiz wynika to z faktu, że w ostatnim czasie przychodnie lekarzy rodzinnych były zamknięte i udzielały głównie teleporad. Nie wystawiały natomiast kart DiLO. Podobnie zresztą zamknięte były poradnie specjalistów, którzy wcześniej także kierowali na leczenie onkologiczne. W efekcie tylko w Dolnośląskim Centrum Onkologii liczba nowych pacjentów z kartą DiLO spadła o 50 proc.

W tej sytuacji zwróciliśmy się do NFZ z prośbą opinię czy istnieją inne, bezpieczne rozwiązania. Otrzymaliśmy odpowiedź, że istnieje możliwość zdalnego wystawienia karty DiLO przez lekarza POZ, z pominięciem kontaktu bezpośredniego. Lekarz POZ może wystawić e-DiLO na podstawie telekonsultacji. W momencie wystawienia e-DiLO dla pacjenta istotny jest tylko numer karty, który musi znać, aby zarejestrować się na pierwszą wizytę w centrum onkologii, również zdalnie.

Nowa sytuacja dotyczyła również pacjentów kontynuujących terapię. Organizacje pacjentów zaobserwowały, że pacjenci pozostający w stałej komunikacji ze swoim lekarzem, koordynatorem i ośrodkiem, lepiej poradzili sobie podczas pandemii. Sprawny kontakt umożliwiał przesuwanie terminów wizyt lub zmianę ich formuły na telekonsultacje. Z perspektywy mojego ośrodka – Dolnośląskiego Centrum Onkologicznego – sytuacja wyglądała podobnie. Ponieważ w naszym województwie trwa pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej, jeszcze przed pandemią zatrudniono więcej koordynatorów opieki.

Rola koordynatora w czasie pandemii jest nieoceniona. Obecnie naszym głównym celem jest zapewnienie ciągłości opieki pacjentom w trakcie terapii, a nowym pacjentom ułatwienie rozpoczęcia leczenia. Lekarze bardzo doceniają pojawienie się koordynatorów, ponieważ często wykonują oni zadania, które w tradycyjnej formie opieki onkologicznej spadały na lekarza: edukują pacjenta i pomagają mu sprawnie i szybko przejść przez ścieżkę diagnostyki i leczenia. W efekcie lekarz ma więcej czasu na pracę bezpośrednio związaną z jego zadaniami. Najwięcej jednak zyskał pacjent – nie tylko ma do kogo zwrócić się o pomoc, ale również w spokojnej rozmowie może zgłosić dodatkowe pytania, problemy lub wątpliwości. Należy podkreślić, że ważnym elementem pracy koordynatora, który towarzyszy pacjentowi od początku procesu diagnostyki onkologicznej, jest jego dostępność w każdej chwili. Pacjenci bardzo dobrze ocenili koordynatorów w ankiecie satysfakcji pacjentów. Na Dolnym Śląsku nie odnotowaliśmy problemów w dostępie np. do radioterapii, która była dobrze zorganizowana od początku pandemii.

Utrzymanie reżimu sanitarnego w szpitalach onkologicznych zapewne potrwa jeszcze długo. Dlatego bardzo istotne jest stałe zapewnianie środków ochrony osobistej dla personelu medycznego oraz testów dla pacjentów i personelu medycznego. Lekarze i pacjenci powinni mieć także dostęp do pomocy psychologicznej w celu zachowania dobrostanu psychicznego. Organizacja opieki w nowej rzeczywistości jest trudnym wyzwaniem, przede wszystkim kosztochłonnym. Szpitale onkologiczne chcąc zapewnić swoim pacjentom najwyższy stopień bezpieczeństwa wzięły na siebie wszystkie wydatki z tym związane. Ministerstwo Zdrowia już teraz powinno myśleć o tym, jak zapobiec katastrofie finansowej w onkologii i zabezpieczyć placówki onkologiczne.

Next article