Choroby związane z układem moczowym najczęściej są zależne od wieku. A że nasze społeczeństwo się starzeje, urolog może stać się jednym z najważniejszych specjalistów, do którego będziemy uczęszczać.
Prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta
Kierownik Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego
Z jakimi najczęstszymi przewlekłymi chorobami urologicznymi spotykamy się u pacjentów?
Urologia jest dyscypliną chirurgiczną, u której podstaw leży diagnostyka, profilaktyka, leczenie operacyjne i farmakologiczne oraz metafilaktyka, czyli zapobieganie nawrotom. Dotyczy to chorób i wad narządów układów moczowego u obu płci oraz narządów układu moczowo-płciowego u mężczyzn. Odnosi się do chorych w każdym wieku. Przeważająca część chorób urologicznych, posiadająca potencjał onkologiczny, ma charakter przewlekły. Spośród globalnej liczby chorób nowotworowych rozpoznawalnych w Polsce, w Europie i na świecie ponad 25 proc. wywodzi się z układu moczowego. Dominującą grupę stanowią nowotwory stercza, na drugim miejscu jest rak pęcherza moczowego, a na trzecim jądra.
Jak niebezpieczne są to choroby? W jakim wieku towarzyszą pacjentom oraz jak ważny jest czas wykrycia i skuteczność leczenia?
Każda postać zaawansowanej choroby, której nie da się wyeliminować chirurgicznie jest zdolna to stworzenia charakteru systemowego, czyli przerzutów. Wtedy wymagane jest niestety leczenie paliatywne – skupiające się na przedłużeniu życia pacjenta, a nie jego całkowitym wyleczeniu.
Prawdopodobieństwo zachorowania na wcześniej wymienione nowotwory u większości osób znacznie wzrasta wraz z wiekiem. Problem ten będzie narastał, ponieważ zauważamy systematyczne starzenie się populacji europejskiej, w tym polskiej. Dlatego też urolog w najbliższym czasie może się stać najlepszym przyjacielem pacjenta.
W celu zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia nowotworu warto wyeliminować także czynniki ryzyka, takie jak np. palenie papierosów, które jest uznawane za najczęstszą przyczynę rozwoju raka pęcherza moczowego i nerki. Bez wątpienia wszystkie choroby wykryte wcześnie, w stopniu ograniczonym do narządu pozwalają na pełne wyleczenie. Nawet w przypadku konieczności zastosowania leczenia agresywnego, czyli chirurgicznego, wczesne wykrycie daje możliwość wykorzystania technik małoinwazyjnych.
Czy nowotwory jądra i prostaty byłyby skuteczniej leczone, gdyby nie wstyd przed intymnym badaniem u urologa?
Postęp, jaki dokonał się w urologii na przestrzeni ok. 30 lat jest nie do przecenienia. Opiera się nie tylko na leczeniu kamicy moczowej za pomocą chirurgii endoskopowej, ale też włączenia PSA jako markera gruczołu krokowego. Sami pacjenci są już bardziej świadomi, że warto się badać. Oczywiście specjaliści urolodzy nigdy nie powiedzą, że są usatysfakcjonowani entuzjazmem pacjentów do zgłaszania się na badania. Zawsze jest coś do zrobienia w tej kwestii, ale z dumą należy podkreślić, że czas obecny przyniósł bardzo istotną poprawę. Dzieje się tak, ponieważ poziom kultury sanitarnej jest na wyższym poziomie. Pacjenci są lepiej wyedukowani, mają większą świadomość konieczności długiego życia. Częściej też partnerki, siostry lub córki przyprowadzają mężczyzn do gabinetów urologicznych.
Jakie objawy wskazują na występowanie chorób przewlekłych w urologii? Na co powinni zwrócić uwagę pacjenci, aby rozpocząć diagnostykę?
Pierwszym niepokojącym objawem, przy którym urolodzy biją na alarm, jest bez bólowy krwiomocz. W 80 proc. przypadków może on świadczyć o nowotworze w obrębie układu moczowego. Wymaga bezwzględnej konsultacji ze specjalistą. Również jakiekolwiek dolegliwości ze strony układu moczowego polegające na częstomoczu dziennym lub nocnym czy też zacinaniu się strumienia moczu to symptomy, które powinny skłonić do wizyty u urologa.
Profilaktyka chorobowa – co jaki czas warto odwiedzić urologa, jakie badania wykonać?
Systematyczne wykonywanie badań krwi, USG, fizykalnych u specjalisty, minimum raz w roku, stwarza szansę na wczesne wykrycie tych bardzo niebezpiecznych dla naszego zdrowia i życia chorób. Zawsze mówimy do naszych pacjentów: „mój los w moich rękach, jeśli zadbam to wygram”, podkreślając przy tym, że to od nich zależy, na jakim etapie rozwoju zostanie wykryta choroba.