Skip to main content
Home » Onkologia » Historia Agaty, która stała się dawcą…
Onkologia

Historia Agaty, która stała się dawcą…

dawca krwi
dawca krwi

w zaledwie 2 miesiące od rejestracji.

Agata Świderska

Agata Świderska

Studentka, która oddała komórki macierzyste z krwi obwodowej kobiecie chorej na nowotwór krwi

Jeżeli mamy możliwość pomocy osobie, która nas potrzebuje, to zróbmy to. Naszemu bliźniakowi genetycznemu może pomóc jedynie lek, który każdy nosi w sobie.

Agato, co skłoniło Cię do rejestracji do bazy dawców szpiku? 

Moja historia zaczęła się szybko. Długo nie czekałam na telefon, było to zaledwie 2 miesiące po zarejestrowaniu się w bazie dawców szpiku. Gdy telefon zadzwonił w czerwcu 2018 roku, wracałam ze szkoły. Na początku myślałam, że to znowu jakaś oferta, ale po sprawdzeniu numeru telefonu, zorientowałam się, że to Fundacja DKMS. Co mną kierowało? Była to przede wszystkim chęć pomocy innej osobie w potrzebie, która walczy z tak ciężką chorobą, jaką jest białaczka. Czytając dużo informacji na ten temat, zdecydowałam się zarejestrować.

Co czułaś, gdy po tak krótkim czasie znaleziono Twoją bliźniaczkę genetyczną?  Czy miałaś obawy przez zabiegiem?

Czułam wtedy na pewno strach i obawę, czy wszystko będzie dobrze oraz czy będzie aż taka zgodność tkankowa HLA, która jest bardzo ważna w całej procedurze zgodności biorcy i dawcy. Oczywiście, że radość też była, bo przecież jesteś jedyną szansą na uratowanie komuś życia. Gdy telefon zadzwonił po 8 tygodniach dowiedziałam się, że jest zgodność i możemy się przygotowywać do pobrania komórek macierzystych. W mojej sytuacji było to pobranie z krwi obwodowej. Najpierw przed pobraniem były badania, które miały wskazać mój stan zdrowia. Jest to bardzo ważny proces, aby mieć całkowitą pewność, że wszystko będzie dobrze.

Jak przebiegał zabieg? Czy coś szczególnego utkwiło Ci w pamięci?

Zabieg samego pobrania przebiegł bardzo sprawnie – trwał zaledwie cztery godziny. Minęły one szybko i bezboleśnie. Leżałam na fotelu mając wkutą igłę z drenem, która pobierała krew do specjalnego separatora. Oddzielał on komórki macierzyste i osocze do specjalnych woreczków, które później są przeszczepiane osobie chorej. Krew, która zostaje po oddzieleniu, trafia do obiegu krwi dawcy. Tak naprawdę to chyba nic takiego szczególnego nie utkwiło mi w pamięci, lecz pamiętam te miłe pielęgniarki, które pomagały i umilały czas spędzony pod aparaturą.

W jaki sposób zachęciłabyś osoby, które jeszcze zastanawiają się nad rejestracją jako potencjalny dawca szpiku, do wykonania tego odważnego kroku?

Nikt z nas nie zna chwili, w której może spotkać go choroba. Każdy pragnie żyć, cieszyć się chwilami spędzonymi z bliskimi. Gdy dowiadujemy się o tym, że jesteśmy, chorzy nasze życie zmienia się diametralnie, domem staje się szpital, a nasi bliscy boją się o nas. Jeżeli mamy możliwość pomocy osobie, która nas potrzebuje, to zróbmy to. Naszemu bliźniakowi genetycznemu może pomóc jedynie lek, który każdy nosi w sobie. Przecież nic nas to nie kosztuję, a może uratować komuś życie.

Next article
Home » Onkologia » Historia Agaty, która stała się dawcą…
onkologia

Leczenie czerniaka zaawansowanego w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie

W ciągu ostatnich 10 lat mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w leczeniu zaawansowanego czerniaka. Polscy pacjenci mają dostęp do wielu rozwiązań terapeutycznych, które nie tylko ratują ich życie, ale również poprawiają jego jakość.

Prof.-dr-hab.-med.-Piotr-Rutkowski

Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski

Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Pełnomocnik Dyrektora ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego

Jak kształtuje się sytuacja pacjenta w Polsce w porównaniu ze światowymi standardami w kontekście leczenia zaawansowanego czerniaka? Czy mamy obecnie dostęp do najnowszych terapii?

Leczenie zaawansowanego czerniaka w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. Program lekowy jest elastyczny i obejmuje różne metody leczenia, w tym immunoterapię czy leczenie ukierunkowane molekularnie (leczenie celowane). W przypadku immunoterapii możemy zastosować immunoterapię w monoterapii (z zastosowaniem jednego leku) lub immunoterapię skojarzoną (z zastosowaniem dwóch leków). Leczenie ukierunkowane molekularnie stosujemy w przypadku stwierdzenia obecności mutacji w genie BRAF u pacjenta. Jak już wcześniej wspomniałem, program lekowy w Polsce jest na tyle elastyczny, że umożliwia w razie konieczności sprawne reagowanie i zamianę terapii lub jej ponowne włączenie. Kluczową informacją jest również fakt, że pacjenci mają dostęp do tego typu leczenia w 33 specjalistycznych ośrodkach, które są doświadczone w prowadzeniu takich terapii.

O czym świadczy obecność mutacji w genie BRAF? Czym charakteryzuje się leczenie pacjentów z tą mutacją?

Mutacja w genie BRAF występuje u około 50 proc. pacjentów z zaawansowanym czerniakiem. Efektem mutacji genu jest powstanie nieprawidłowego białka BRAF, które jest ważnym elementem szlaku sygnałowego w komórce, dającym sygnał do dzielenia i namnażania się komórek. Jeśli białko to jest nieprawidłowe, szlak sygnałowy jest zaburzony i komórka dzieli się nieustannie.

Obecność mutacji w genie BRAF najczęściej jest związana z czerniakami, które są zlokalizowane w miejscach nieuszkodzonych przez przewlekłe działanie promieniowania UV. Częściej występują u osób w młodszym wieku. Jest to mutacja, która powoduje bardziej agresywny przebieg czerniaka, natomiast jej obecność umożliwia wprowadzenie leczenia celowanego blokującego aktywność nieprawidłowego białka BRAF (lek anty-BRAF). W celu jeszcze skuteczniejszego zablokowania szlaku związanego z nieprawidłowym białkiem BRAF, stosujemy dodatkowo lek blokujący inne białko na tym szlaku – białko MEK. Mówimy wtedy o terapii celowanej anty-BRAF i anty-MEK.

Od września 2020 roku w leczeniu pacjentów stosowana jest terapia skojarzona anty-BRAF/anty-MEK enkorafenib z binimetynibem. Jak wygląda efektywność tej terapii i jakie korzyści niesie chorym?

Terapia skojarzona enkorafenibem z binimetynibem ma najlepszą tolerancję wśród trzech dostępnych w Polsce metod leczenia ukierunkowanego molekularnie. Mediana przeżycia chorych przyjmujących leczenie enkorafenibem z binimetynibem wyjściowo przekracza 33 miesiące, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem jak na chorobę przerzutową.

Terapia ta ma wysoką tolerancję – wykazuje mniej przypadków występowania np. gorączek wśród pacjentów w porównaniu do innych rozwiązań terapeutycznych. Dzięki temu pacjenci mają lepszy compliance, czyli zgodność, w przyjmowaniu leków bez przerw. Co więcej, ten rodzaj leczenia jest obecnie badany w kontekście innych przypadków. Wiemy już, że jest ono aktywne przy np. przerzutach do ośrodkowego układu nerwowego. To wszystko sprawia, że już niedługo będzie więcej wskazań do zastosowania tej skutecznej kombinacji lekowej.

Co dla pacjentów oznaczało rozszerzenie dostępu do terapii czerniaka zaawansowanego? Jak to wpłynęło na ich komfort życia?

Rozszerzenie dostępu do terapii leczenia czerniaka zaawansowanego wpłynęło głównie na poprawę przeżyć pacjentów z tym nowotworem. Jeszcze 10 lat temu tylko 3-5 proc. pacjentów z przerzutowym czerniakiem żyło dłużej niż 5 lat, obecnie jest to 40-50 proc., co stanowi niewiarygodną różnicę. Wiedząc jak dokładnie stosować te leki, mamy również coraz lepsze profile tolerancji oraz coraz sprawniej możemy zarządzać zdarzeniami niepożądanymi. Mamy bardzo dobre algorytmy postępowania zapewniające bezpieczeństwo pacjentom. Większość chorych może normalnie funkcjonować, a nawet pracować podczas leczenia. Mamy też możliwość tzw. wakacji terapeutycznych w immunoterapii, ponieważ w większości przypadków udokumentowano, że terapia ta nadal działa, mimo odstawienia aktywnego leczenia.

Next article