Skip to main content
Home » Onkologia » Konieczność wdrożenia innowacyjnych terapii dla większej grupy pacjentów z NDRP
Onkologia

Konieczność wdrożenia innowacyjnych terapii dla większej grupy pacjentów z NDRP

ndrp
ndrp
ndrp

Prof. dr hab. n. med. Dariusz Kowalski

Klinika Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej, Narodowy Instytut Onkologii Marii Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy

Immunoterapia w leczeniu chorych na raka NDRP jest zupełnie nowym, rewolucyjnym podejściem. Stosowane w niej leki oddziałują na układ immunologiczny w taki sposób, że organizm pacjenta sam zwalcza chorobę nowotworową. Obecnie w Polsce zarejestrowana jest jedna klasa tych leków – są to przeciwciała monoklonalne działające na szlak receptora programowanej śmierci typu 1, czyli szlak PD-1 lub jego liganda – PD-L1.

Aktualnie w immunoterapii chorych z NDRP stosowane mogą być dwa preparaty – przeciwciała anty-PD-1 (pembrolizumab i niwolumab) i przeciwciała anty-PD-L1 (atezolizumab i durwalumab). Immunoterapia może być stosowana samodzielnie albo w skojarzeniu z innymi metodami leczenia onkologicznego.

Po pierwsze, może być elementem leczenia radykalnego po zastosowaniu radiochemioterapii, jeśli chory jest w stopniu zaawansowania nowotworu IIIA albo IIIB – są to z reguły przypadki nieoperacyjne. Po tej metodzie szansa na 5-letnie przeżycie wynosi około 20 proc. Na podstawie badania klinicznego PACYFIK wiemy, że w grupie chorych, którzy otrzymali radiochemioterapię, a następnie w leczeniu konsolidującym stosowany był durwalumab (lek anty-PD-L1) jako element leczenia radykalnego, znamiennie zwiększyły się szanse wyleczenia trwałego, wydłużył się całkowity czas przeżycia oraz nawet 3-krotnie czas wolny od progresji.

Immunoterapia może być też stosowana u chorych w stadium rozsiewu oraz u tych, którzy nie kwalifikują się do leczenia radykalnego, czyli w leczeniu paliatywnym (stanowią oni nawet 60 proc. wszystkich pacjentów z rozpoznanym NDRP). Możemy u nich oznaczyć status czynnika predykcyjnego, czyli przewidującego odpowiedź na leczenie, jakim jest ekspresja PD-L1 i gdy jest go dużo (co najmniej 50 proc. komórek nowotworowych ją wykazuje), można zastosować immunoterapię zamiast zwykłej, konwencjonalnej chemioterapii. Dotyczy to około 30 proc. grupy chorych, gdzie stosowany jest pembrolizumab, dzięki czemu leczenie przebiega bardziej efektywnie od chemioterapii.

Dodatkowo, taka terapia ma ponad 2-krotnie większą efektywność wobec całkowitego czasu przeżycia niż chemioterapia, jest mniej toksyczna, a chorzy deklarują także dużo lepszą jakość życia.

Dlaczego chorzy z mniejszą ekspresją PD-L1 nie mogą skorzystać z rewolucyjnej terapii?

Takich chorych na dzień dzisiejszy kwalifikujemy do zwykłej chemioterapii. Jednak z badań klinicznych trzeciej fazy wiemy już, że jest to idealna populacja do leczenia skojarzonego. W takiej sytuacji pacjenci powinni otrzymywać immunochemioterapię, czyli chemioterapię połączoną z immunoterapią. W badaniach wykazano, że immunochemioterapia wykazuje znamienną przewagę nad zwykłą chemioterapią. I tak np. w badaniu KEYNOTE 189, które dedykowane było chorym z rozpoznanym NDRP o typie niepłaskonabłonkowym, różnica w całkowitym czasie przeżycia wyniosła aż 12 miesięcy! Tego typu postępowanie jest już dostępne na świecie i dotyczy NDRP płasko- i niepłaskonabłonkowego, jednak w Polsce nadal nie ma statusu refundowanego.

Sytuacja jest dynamiczna i nowe leki pojawiają się bardzo szybko, ale aktualnie, zaczynając od immunoterapii, brakuje nam dostępu do immunochemioterapii z pembrolizumabem dla chorych, u których odsetek komórek nowotworowych z ekspresją PD-L1 wynosi mniej niż 50 proc. Należy bezwzględnie podkreślić, że postęp w leczeniu raka płuca (NDRP) ma i będzie miał miejsce tylko po wdrożeniu nowoczesnych leków immunokompetentnych i ukierunkowanych molekularnie.

Next article
Home » Onkologia » Konieczność wdrożenia innowacyjnych terapii dla większej grupy pacjentów z NDRP
onkologia

Leczenie czerniaka zaawansowanego w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie

W ciągu ostatnich 10 lat mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w leczeniu zaawansowanego czerniaka. Polscy pacjenci mają dostęp do wielu rozwiązań terapeutycznych, które nie tylko ratują ich życie, ale również poprawiają jego jakość.

Prof.-dr-hab.-med.-Piotr-Rutkowski

Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski

Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Pełnomocnik Dyrektora ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego

Jak kształtuje się sytuacja pacjenta w Polsce w porównaniu ze światowymi standardami w kontekście leczenia zaawansowanego czerniaka? Czy mamy obecnie dostęp do najnowszych terapii?

Leczenie zaawansowanego czerniaka w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. Program lekowy jest elastyczny i obejmuje różne metody leczenia, w tym immunoterapię czy leczenie ukierunkowane molekularnie (leczenie celowane). W przypadku immunoterapii możemy zastosować immunoterapię w monoterapii (z zastosowaniem jednego leku) lub immunoterapię skojarzoną (z zastosowaniem dwóch leków). Leczenie ukierunkowane molekularnie stosujemy w przypadku stwierdzenia obecności mutacji w genie BRAF u pacjenta. Jak już wcześniej wspomniałem, program lekowy w Polsce jest na tyle elastyczny, że umożliwia w razie konieczności sprawne reagowanie i zamianę terapii lub jej ponowne włączenie. Kluczową informacją jest również fakt, że pacjenci mają dostęp do tego typu leczenia w 33 specjalistycznych ośrodkach, które są doświadczone w prowadzeniu takich terapii.

O czym świadczy obecność mutacji w genie BRAF? Czym charakteryzuje się leczenie pacjentów z tą mutacją?

Mutacja w genie BRAF występuje u około 50 proc. pacjentów z zaawansowanym czerniakiem. Efektem mutacji genu jest powstanie nieprawidłowego białka BRAF, które jest ważnym elementem szlaku sygnałowego w komórce, dającym sygnał do dzielenia i namnażania się komórek. Jeśli białko to jest nieprawidłowe, szlak sygnałowy jest zaburzony i komórka dzieli się nieustannie.

Obecność mutacji w genie BRAF najczęściej jest związana z czerniakami, które są zlokalizowane w miejscach nieuszkodzonych przez przewlekłe działanie promieniowania UV. Częściej występują u osób w młodszym wieku. Jest to mutacja, która powoduje bardziej agresywny przebieg czerniaka, natomiast jej obecność umożliwia wprowadzenie leczenia celowanego blokującego aktywność nieprawidłowego białka BRAF (lek anty-BRAF). W celu jeszcze skuteczniejszego zablokowania szlaku związanego z nieprawidłowym białkiem BRAF, stosujemy dodatkowo lek blokujący inne białko na tym szlaku – białko MEK. Mówimy wtedy o terapii celowanej anty-BRAF i anty-MEK.

Od września 2020 roku w leczeniu pacjentów stosowana jest terapia skojarzona anty-BRAF/anty-MEK enkorafenib z binimetynibem. Jak wygląda efektywność tej terapii i jakie korzyści niesie chorym?

Terapia skojarzona enkorafenibem z binimetynibem ma najlepszą tolerancję wśród trzech dostępnych w Polsce metod leczenia ukierunkowanego molekularnie. Mediana przeżycia chorych przyjmujących leczenie enkorafenibem z binimetynibem wyjściowo przekracza 33 miesiące, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem jak na chorobę przerzutową.

Terapia ta ma wysoką tolerancję – wykazuje mniej przypadków występowania np. gorączek wśród pacjentów w porównaniu do innych rozwiązań terapeutycznych. Dzięki temu pacjenci mają lepszy compliance, czyli zgodność, w przyjmowaniu leków bez przerw. Co więcej, ten rodzaj leczenia jest obecnie badany w kontekście innych przypadków. Wiemy już, że jest ono aktywne przy np. przerzutach do ośrodkowego układu nerwowego. To wszystko sprawia, że już niedługo będzie więcej wskazań do zastosowania tej skutecznej kombinacji lekowej.

Co dla pacjentów oznaczało rozszerzenie dostępu do terapii czerniaka zaawansowanego? Jak to wpłynęło na ich komfort życia?

Rozszerzenie dostępu do terapii leczenia czerniaka zaawansowanego wpłynęło głównie na poprawę przeżyć pacjentów z tym nowotworem. Jeszcze 10 lat temu tylko 3-5 proc. pacjentów z przerzutowym czerniakiem żyło dłużej niż 5 lat, obecnie jest to 40-50 proc., co stanowi niewiarygodną różnicę. Wiedząc jak dokładnie stosować te leki, mamy również coraz lepsze profile tolerancji oraz coraz sprawniej możemy zarządzać zdarzeniami niepożądanymi. Mamy bardzo dobre algorytmy postępowania zapewniające bezpieczeństwo pacjentom. Większość chorych może normalnie funkcjonować, a nawet pracować podczas leczenia. Mamy też możliwość tzw. wakacji terapeutycznych w immunoterapii, ponieważ w większości przypadków udokumentowano, że terapia ta nadal działa, mimo odstawienia aktywnego leczenia.

Next article