Skip to main content
Home » Onkologia » Pandemia, a dostęp do opieki onkologicznej
onkologia

Pandemia, a dostęp do opieki onkologicznej

opieka onkologiczna
opieka onkologiczna

Joanna Frątczak-Kazana

Menadżerka ds. programów pomocowych Fundacja Onkologiczna Alivia

Wyniki badania dostępu pacjentów do opieki onkologicznej w czasie COVID obnażyły słabość systemu ochrony zdrowia w Polsce. Wnioski wskazują m.in. na bardzo duże nierówności w dostępie do świadczeń zdrowotnych niezależnie od epidemii.

Z COVID-em żyjemy już ponad półtora roku. Pacjenci onkologiczni stanowią grupę szczególnie narażoną na zakażenie, ciężki przebieg i śmierć. To duże obciążenie, niestety nie jedyne. Szpitale przemianowane na jednoimienne, wstrzymane przyjęcia na oddziały pulmonologiczne, urologiczne czy ginekologiczne, sprzeczne komunikaty, to chleb powszedni pacjenta onkologicznego w czasie epidemii. A przecież każdy dodatkowy tydzień oczekiwania na diagnozę i leczenie zmniejsza szanse na dłuższe życie.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy badaliśmy w Alivii potrzeby i problemy chorych na raka wpływają ce na ich leczenie w czasie epidemii. Zwracaliśmy uwagę na wiele aspektów wymagających natychmiastowych działań, w tym przede wszystkim tych związanych z koordynacją procesu leczenia. To, co dodatkowo zwróciło naszą uwagę i jest nierozwiązanym od lat problemem, to ogromne nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej. Na kwestie nierówności i wykluczenia wskazywały wyniki pogłębionych konsultacji społecznych, z których wnioski opublikowaliśmy w dwóch opracowaniach: Rzeczywistości równoległe. Polska onkologia w czasie epidemii COVID-191oraz będącego potwierdzeniem stanu rzeczy – Doświadczenie choroby onkologicznej w czasie epidemii. Perspektywa pacjentów2, przygotowanego na nasze zlecenie przez Instytut Kantar Public.

Wykluczenie i nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej, w tym onkologicznej, występują na wielu poziomach i najczęściej dotykają osoby biedne, niewykształcone, mieszkające na prowincji oraz starsze.

Co piąta osoba biorąca udział w badaniu przygotowanym przez Kantar wskazała, że dojazd na leczenie stanowi dla niej trudność. Aż dla 76 proc. z tych osób problem z dojazdem nie ma związku z pandemią. Najczęściej wskazywany powód to brak lub ograniczone połączenia transportu publicznego (33 proc.), duża odległość (13 proc.), brak własnego środka transportu (7 proc.), brak wsparcia i konieczność angażowanie bliskich (7 proc.), koszty (3 proc.). Widać zatem jak na dłoni, że problem wykluczenia komunikacyjnego to poważna kwestia do jak najszybszego rozwiązania oraz uwzględnienia, w kontekście planowanych w polskiej onkologii zmian związanych z centralizacją wielu świadczeń.

Ponad 60 proc. badanych korzystało w różnym zakresie, w trakcie leczenia choroby nowotworowej, z płatnych usług medycznych. Im lepiej wykształceni uczestnicy badania tym częściej korzystali z usług płatnych. Im starsi tym rzadziej. Zapewne jest to efekt bariery ekonomicznej – osoby w wieku emerytalnym oraz z niższym poziomem wykształcenia mają przeciętnie niższe dochody. Pamiętajmy, że choroba nowotworowa to często duże wyzwanie finansowe – wśród osób w złej sytuacji materialnej dodatkowego wsparcia potrzebuje co trzeci pacjent. Status społeczno-ekonomiczny i wykształcenie mają zdecydowany wpływ na przebieg leczenia. Czy emerytowana fryzjerka z powiatu ustrzyckiego ma taki sam dostęp do opieki onkologicznej, jak czterdziestoletnia nauczycielka z poznańskiego liceum lub lekarz z Torunia albo pracownik ministerstwa zdrowia? To oczywiście pytanie retoryczne.

Ogromne znaczenie w procesie diagnostyki i leczenia onkologicznego ma wsparcie instytucjonalne i dobrostan psychiczny pacjentów. Jedna trzecia badanych miała wrażenie, że jest pozostawiona sama sobie, nie otrzymuje wsparcia ze strony przedstawicieli opieki zdrowotnej, a uzyskanie informacji o chorobie i leczeniu jest trudne. Zderzenie z systemem nie daje im poczucia bezpieczeństwa.

Wykluczenie i nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej są faktem. Chorzy na raka oraz inne przewlekle choroby wymagają kompleksowej i długotrwałej opieki. Zidentyfikowane bariery w istotny sposób ograniczają ich poczucie bezpieczeństwa i utrudniają lub uniemożliwiają skuteczny przebieg leczenia. Art. 68 ust. 2 Konstytucji RP jasno i wyraźnie mówi: „Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych (…)”. Jako organizacje pacjenckie mamy obowiązek mówić głośno o wszelkich formach dyskryminacji i działać na rzecz poprawy sytuacji polskich pacjentów.


1https://alivia.org.pl/wp-content/uploads/sites/10/2021/02/Alivia_RAPORT_ONKOOBRONA_DRUGAFALA.pdf
2https://alivia.org.pl/wp-content/uploads/sites/10/2021/06/Doswiadczenie-choroby-onkologicznej-w-czasie-epidemii.Raport-Kantar.pdf
Next article
Home » Onkologia » Pandemia, a dostęp do opieki onkologicznej
onkologia

Leczenie czerniaka zaawansowanego w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie

W ciągu ostatnich 10 lat mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w leczeniu zaawansowanego czerniaka. Polscy pacjenci mają dostęp do wielu rozwiązań terapeutycznych, które nie tylko ratują ich życie, ale również poprawiają jego jakość.

Prof.-dr-hab.-med.-Piotr-Rutkowski

Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski

Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Pełnomocnik Dyrektora ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego

Jak kształtuje się sytuacja pacjenta w Polsce w porównaniu ze światowymi standardami w kontekście leczenia zaawansowanego czerniaka? Czy mamy obecnie dostęp do najnowszych terapii?

Leczenie zaawansowanego czerniaka w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. Program lekowy jest elastyczny i obejmuje różne metody leczenia, w tym immunoterapię czy leczenie ukierunkowane molekularnie (leczenie celowane). W przypadku immunoterapii możemy zastosować immunoterapię w monoterapii (z zastosowaniem jednego leku) lub immunoterapię skojarzoną (z zastosowaniem dwóch leków). Leczenie ukierunkowane molekularnie stosujemy w przypadku stwierdzenia obecności mutacji w genie BRAF u pacjenta. Jak już wcześniej wspomniałem, program lekowy w Polsce jest na tyle elastyczny, że umożliwia w razie konieczności sprawne reagowanie i zamianę terapii lub jej ponowne włączenie. Kluczową informacją jest również fakt, że pacjenci mają dostęp do tego typu leczenia w 33 specjalistycznych ośrodkach, które są doświadczone w prowadzeniu takich terapii.

O czym świadczy obecność mutacji w genie BRAF? Czym charakteryzuje się leczenie pacjentów z tą mutacją?

Mutacja w genie BRAF występuje u około 50 proc. pacjentów z zaawansowanym czerniakiem. Efektem mutacji genu jest powstanie nieprawidłowego białka BRAF, które jest ważnym elementem szlaku sygnałowego w komórce, dającym sygnał do dzielenia i namnażania się komórek. Jeśli białko to jest nieprawidłowe, szlak sygnałowy jest zaburzony i komórka dzieli się nieustannie.

Obecność mutacji w genie BRAF najczęściej jest związana z czerniakami, które są zlokalizowane w miejscach nieuszkodzonych przez przewlekłe działanie promieniowania UV. Częściej występują u osób w młodszym wieku. Jest to mutacja, która powoduje bardziej agresywny przebieg czerniaka, natomiast jej obecność umożliwia wprowadzenie leczenia celowanego blokującego aktywność nieprawidłowego białka BRAF (lek anty-BRAF). W celu jeszcze skuteczniejszego zablokowania szlaku związanego z nieprawidłowym białkiem BRAF, stosujemy dodatkowo lek blokujący inne białko na tym szlaku – białko MEK. Mówimy wtedy o terapii celowanej anty-BRAF i anty-MEK.

Od września 2020 roku w leczeniu pacjentów stosowana jest terapia skojarzona anty-BRAF/anty-MEK enkorafenib z binimetynibem. Jak wygląda efektywność tej terapii i jakie korzyści niesie chorym?

Terapia skojarzona enkorafenibem z binimetynibem ma najlepszą tolerancję wśród trzech dostępnych w Polsce metod leczenia ukierunkowanego molekularnie. Mediana przeżycia chorych przyjmujących leczenie enkorafenibem z binimetynibem wyjściowo przekracza 33 miesiące, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem jak na chorobę przerzutową.

Terapia ta ma wysoką tolerancję – wykazuje mniej przypadków występowania np. gorączek wśród pacjentów w porównaniu do innych rozwiązań terapeutycznych. Dzięki temu pacjenci mają lepszy compliance, czyli zgodność, w przyjmowaniu leków bez przerw. Co więcej, ten rodzaj leczenia jest obecnie badany w kontekście innych przypadków. Wiemy już, że jest ono aktywne przy np. przerzutach do ośrodkowego układu nerwowego. To wszystko sprawia, że już niedługo będzie więcej wskazań do zastosowania tej skutecznej kombinacji lekowej.

Co dla pacjentów oznaczało rozszerzenie dostępu do terapii czerniaka zaawansowanego? Jak to wpłynęło na ich komfort życia?

Rozszerzenie dostępu do terapii leczenia czerniaka zaawansowanego wpłynęło głównie na poprawę przeżyć pacjentów z tym nowotworem. Jeszcze 10 lat temu tylko 3-5 proc. pacjentów z przerzutowym czerniakiem żyło dłużej niż 5 lat, obecnie jest to 40-50 proc., co stanowi niewiarygodną różnicę. Wiedząc jak dokładnie stosować te leki, mamy również coraz lepsze profile tolerancji oraz coraz sprawniej możemy zarządzać zdarzeniami niepożądanymi. Mamy bardzo dobre algorytmy postępowania zapewniające bezpieczeństwo pacjentom. Większość chorych może normalnie funkcjonować, a nawet pracować podczas leczenia. Mamy też możliwość tzw. wakacji terapeutycznych w immunoterapii, ponieważ w większości przypadków udokumentowano, że terapia ta nadal działa, mimo odstawienia aktywnego leczenia.

Next article